Propozycja cięć wydatków na politykę spójności czy na Wspólną Politykę Rolną, a w szczególności jej drugi filar są nie do przyjęcia - powiedział w Strasburgu europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk.
Eurodeputowany - jak wynika z komunikatu Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów - wystąpił podczas debaty poświęconej wieloletnim ramom finansowych na lata 2021–2027 zorganizowanej podczas sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu.
Zaznaczał, że unijny budżet powinien odpowiadać ambicjom politycznym Unii Europejskiej, a nie je ograniczać. Ponadto - jak podkreślał - nowe priorytety UE, takie jak wzmacnianie ochrony granic zewnętrznych, poprawa bezpieczeństwa czy dodatkowe wsparcie dla krajów południa, nie mogą odbyć kosztem krajów Europy Środkowo – Wschodniej.
"Propozycja cięć wydatków na politykę spójności o ponad 20 proc. dla 14 krajów z tego rejonu Unii Europejskiej czy na Wspólną Politykę Rolną, a w szczególności jej drugiego filaru, dotyczącego polityki rozwoju obszarów wiejskich, są po prostu nie do przyjęcia" – mówił polski polityk.
Jak podkreślał Kuźmiuk, cele realizowane przez obydwie polityki nie straciły na aktualności. "Co więcej, obydwie polityki, co zostało wielokrotnie udowodnione, posiadają wysoką europejską wartość dodaną, jak również odpowiadają częściowo na nowe wyzwania, takie jak ochrona klimatu czy cyfryzacja" - dodał.
Europoseł przypomniał również, że pierwotną ideą funduszu spójności było obciążenie krajów starej Unii wpłatami na ten fundusz w związku z ich dostępem do rynków krajów nowo przyjmowanych. "I z tego tytułu kraje te uzyskały i ciągle uzyskują ogromne korzyści gospodarcze i finansowe i w związku z tym te obciążenia powinny w dalszym ciągu obowiązywać" – mówił Zbigniew Kuźmiuk.
W opinii polityka konieczne jest także wyrównanie dopłat bezpośrednich w ramach WPR między starymi i nowymi krajami członkowskimi. "Ta nierówność trwa 14 lat i będzie trwała przynajmniej do końca tej perspektywy finansowej. Bez tego wyrównania będzie można uznać, że rolnictwo krajów Europy Środkowo-Wschodniej jest dyskryminowane, a tego zakazują traktaty" – powiedział.
Ewa Wesołowska (PAP)