Toyoty w wersjach GR Sport to połączenie codziennej użyteczności z dynamicznym charakterem rodem z Toyota Gazoo Racing. Możliwości Corolli TS kombi GR Sport przetestował Kuba Przygoński, jeden z najbardziej wszechstronnych kierowców na świecie i czwarty zawodnik ostatniego Rajdu Dakar.
Toyota Corolla to ulubione auto Polaków. Od stycznia do maja kupiono 10 483 egzemplarzy tego modelu, co czyni go nie tylko liderem swojego segmentu, ale i całego rynku. Samochód oferowany jest w trzech wersjach nadwoziowych, a także z dwoma rodzajami napędu - konwencjonalnym oraz hybrydowym. I to właśnie wersje hybrydowe cieszą się szczególną popularnością - w ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku z salonów wyjechało 7 295 takich Corolli. W czym tkwi rynkowy sukces tego auta? “To bardzo dobry samochód, który do tego świetnie wygląda i ma rewelacyjną historię. Corolla jest z nami od lat, cały czas się zmienia, ale jedno jest stałe - auto słynie z niezawodności i każda kolejna generacja to potwierdza” - uważa Przygoński.
Corolla w duchu Gazoo Racing
Czwarty zawodnik ostatniego Rajdu Dakar, w którym wystartował po raz pierwszy Toyotą Hilux, w ostatnim czasie testował Corollę TS kombi w wersji GR Sport, czyli takiej, która dodaje autu sportowych akcentów zgodnych z duchem Toyota Gazoo Racing, czyli motorsportowego oddziału japońskiego koncernu. “Samochód ma bardzo atrakcyjne, dwukolorowe malowanie. W aucie, które testowałem czarny dach połączono z szarym lakierem reszty nadwozia i przyciemnianymi tylnymi szybami podkreślał idealnie sportową linię. To najpiękniejsze kombi na rynku” - mówi Przygoński.
Dwukolorowe malowanie nadwozia to znak charakterystyczny wszystkich aut z rodziny GR Sport. W przypadku Corolli TS kombi czarny, metalizowany dach można połączyć aż z sześcioma kolorami karoserii od białego perłowego, przez krwistoczerwony po ciemny granat. Sportowe akcenty wersji GR Sport to też emblematy GR, przednie i tylne zderzaki o dynamicznej stylistyce oraz specjalne felgi aluminiowe 17 lub 18-calowe. “Felgi z oponami o niższym profilu nie tylko świetnie wyglądają, ale sprawiają też, że auto zachowuje się stabilnie przy bardziej sportowym stylu jazdy” - podkreśla Przygoński.
Sportowy klimat obecny jest też we wnętrzu. Deska rozdzielcza, kierownica i drążek automatycznej skrzyni biegów zostały wykończone czarno-czerwonymi przeszyciami, a do tego dochodzą fotele Sport. ”Fotele mają klimat sportowych „kubełków”. Ich atutem jest dobre trzymanie boczne, co jest ważne w trakcie szybko pokonywanych partii zakrętów, a przy tym są komfortowe, więc sprawdzą się też podczas dłuższych podróży” - mówi Przygoński.
Szybko, oszczędnie i rodzinnie
Corolla TS kombi GR Sport oferowana jest zarówno z napędem hybrydowym 1.8 o mocy 122 KM, jak i dynamiczniejszym układem hybrydowym czwartej generacji z silnikiem 2.0 i łącznej mocy 184 KM. Przygoński miał do dyspozycji właśnie ten mocniejszy wariant z silnikiem z linii Dynamic Force. “Auto naprawdę fajnie jedzie. Stały moment obrotowy silnika elektrycznego pozwala błyskawicznie ruszyć spod świateł, a przy tym auto jest bardzo oszczędne. Przy normalnej jeździe udało mi się uzyskać średnią 5,5 l na 100 km, co uważam za bardzo dobry wynik jak na rodzinne auto o takich gabarytach. A to oznacza, że tak naprawdę mamy dwa samochody w jednym - dynamiczne i ekonomiczne” - powiedział utytułowany kierowca rajdowy i drifter.
Dodatkowo, auto w wersji GR Sport może być wzbogacone o system adaptacyjnej modulacji charakterystyki zawieszenia (AVS), który steruje siłą tłumienia przy wszystkich czterech kołach. Co to oznacza? Z jednej strony mamy większy komfort podróżowania oraz lepsze właściwości jezdne, bo układ kierowniczy pracuje precyzyjniej, a nadwozie auta się mniej wychyla.
Dynamiczny charakter auta to nie tylko jego właściwości jezdne, ale też możliwość wszechstronnego wykorzystania wnętrza podczas bliższych i dalszych podróży. Corolla TS kombi w wersji z silnikiem 2.0 ma 581 litrów pojemności bagażnika. “Bardzo lubię ten typ nadwozia, bo można zapakować na wyjazd bardzo wiele rzeczy. Bagażnik jest naprawdę pojemny” - stwierdził Przygoński, który na zawody zawsze zabiera ze sobą przynajmniej kilka sportowych toreb.
Newseria Lifestyle