aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Koronawirus vs sukcesy chińskiego drobiarstwa

2 marca 2020
Koronawirus vs sukcesy chińskiego drobiarstwa

Jednym ze sposobów radzenia sobie z deficytem wieprzowiny w Chinach spowodowanym  ASF, który spustoszył stada krajowych świń było dynamiczne zwiększanie produkcji drobiu przez lokalnych rolników.

Efekt jest taki, że w 2019 roku produkcja drobiu w Chinach wzrosła o 12 proc. do 22,4 mln ton. I rok można by  uznać za udany, gdyby nie koronawirus i w uzupełnieniu: grypa ptaków. O stanie wyjątkowym  chińskiego drobiarstwa informowaliśmy niedawno.

Według najnowszych doniesień, zarządzenie chińskich władz związane z epidemią koronawirusa pogłębia zakłócenia w łańcuchu produkcji drobiarskiej w Chinach. Zakłócenia logistyczne (zablokowanie wielu dróg w kraju i transportu kolejowego) powodują poważne  ograniczenia:  w dostawach pasz,  w dostarczeniu piskląt jednodniowych na fermy czy brak możliwości wywozu ptaków do rzeźni. Narasta problem niedoboru siły roboczej. Wiele firm paszowych nie działa. Większość rzeźni na północnym wschodzie i północnym zachodzie Chin jest nadal zamknięta. A nawet, jeśli niektóre z nich  wznawiają  działalność, to tylko w ograniczonym zakresie.  

Wiele ferm utrzymuje drób po zakończeniu okresu  chowu, bo nie mają możliwości przetransportowania ptaków do ubojni. Z kolei, kłopoty rolników powodują  poważne straty dla  właścicieli stad reprodukcyjnych i zakładów wylęgu drobiu.

Jak informują chińscy hodowcy, obecnie  pisklęta sprzedawane są poniżej kosztów, od 1,4 juana do 2,5 juana za pisklę (około 20 - 35 centów amerykańskich). Średnia cena w 2019 roku wyniosła 6,8 juana.  W wielu przypadkach nie ma  w ogóle  możliwości sprzedaży jaj wylęgowych czy piskląt, co zmusza producentów do ich utylizacji.

Sytuacja jest na tyle  poważna, że wielu producentów rozważa wycofanie się z działalności.  Przed dużym wyzwaniem stoją również  producenci jaj konsumpcyjnych, którzy nie mogą dostarczyć świeżych jaj na rynek, ani wstawić nowych kur na  fermach.

Pojawiły się opinie analityków i przedstawicieli rządu, że obecnie z uwagi na fakt, że większość placówek publicznych i restauracji jest zamknięta, to niższa podaż drobiu i jaj, może jeszcze nie być tak mocno odczuwalna. Jeśli jednak założyć, że sytuacja w kraju się ustabilizuje, to wówczas topniejące zapasy na rynku wewnętrznym mogą być poważnym problemem. Skutki tego mogą być odczuwalne w drugim i trzecim  kwartale tego roku.

 


 

Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz


POWIĄZANE

Sekrety bezpiecznych transakcji online: Najlepsze praktyki dla użytkowników syst...

Jak wynika z najnowszego sondażu, 76,1% Polaków na co dzień oszczędza na zakupac...

Folia stretch jest niezwykle wszechstronnym materiałem, który ma szereg różnych ...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę