Sejmowa komisja rolnictwa przyjęła projekt ustawy ws. obrotu ziemią z poprawkami. Wstrzymuje ona sprzedaż państwowej ziemi przez 5 lat, ale nie będzie to dotyczyło m.in. działek o powierzchni do 2 ha. Nabywca gruntów od Skarbu Państwa nie będzie mógł ich zbyć przez 15 lat.
Procedowanie zapisów projektowanej ustawy trwało w czwartek przez 7 godzin. Posłowie klubów: PO, Kukiz15 i Nowoczesnej zaproponowali kilkadziesiąt zmian, prawie żadna nie zyskała akceptacji. Część poprawek zostanie przedstawiana podczas drugiego czytania projektu jako wnioski mniejszości. Klub PSL zapowiedział, że także przedstawi wtedy swoje poprawki.
Uwzględnione zostały jedynie poprawki strony rządowej przedstawione przez posła Krzysztofa Ardanowskiego (PiS). Poseł zgłosił kilkanaście poprawek, m.in. zaproponował, by wstrzymanie sprzedaży gruntów przez ANR nie dotyczyło działek do 2 hektarów. Komisja poparła ten wniosek.
Przyjęta została poprawka Jarosława Sachajko (Kukiz15) zobowiązująca nabywcę państwowych gruntów do niezbywania ich przez 15 lat. Paulina Hennig-Kloska (Nowoczesna) proponowała zaś, by ten okres został skrócony do 5 lat. Rządowy projekt przewidywał 10-letni zakaz zbycia ziemi. Dotyczy to tylko gruntów nabytych w przetargu ograniczonym od ANR.
Odrzucono zaś propozycję, by zakaz zbywania gruntów nie dotyczył ziemi będącej w granicach administracyjnych miast. Nie zyskały też poparcia poprawki, który pozwalałyby na zakup gruntów z państwowego zasobu spółdzielniom rolniczym, zgłaszał je Zbigniew Ajchler (PO). Jak wyjaśnił minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel, na tym etapie procedowania rząd nie zgadza się na takie zmiany, ale być może będą one uwzględnione w projektowanej ustawie o spółdzielczości rolniczej.
Posłowie uwzględnili postulaty organizacji rolniczych, by rolnik mógł się wycofać z transakcji, gdy zakup ziemi zaproponuje ANR. Chodzi o przypadek, gdy rolnik chce sprzedać ziemię, a nie ma na nią chętnych, wtedy Agencja wyceni tę ziemię i zaproponuje jej wykup.
Doprecyzowane zostały przepisy dotyczące dziedziczenia. Agencja nie będzie ingerowała w nabycie nieruchomości, gdy nabywcą będzie osoba bliska zbywcy, tj. dzieci, wnuki, rodzice czy dziadkowie. Będą oni mogli odziedziczyć nieruchomość bez względu na to gdzie mieszkają, czy mają stosowne wykształcenie i bez względu na wielkość gospodarstwa.
Zmieniona została definicja rolnika indywidualnego. Jest nim osoba będąca właścicielem, posiadaczem czy lub dzierżawcą nieruchomości rolnych, których łączna powierzchnia użytków rolnych nie przekracza 300 ha. Musi on posiadać kwalifikacje rolnicze oraz co najmniej od 5 lat zamieszkiwać w gminie, na obszarze której jest położona jedna z nieruchomości rolnych wchodzących w skład gospodarstwa rolnego oraz prowadzić osobiście gospodarstwo. Rolnik taki musi należeć do KRUS, chyba że powierzchnia prowadzonego przez niego gospodarstwa rolnego nie przekracza 50 ha użytków rolnych. W przedłożeniu rządowym było to 20 hektarów. 5-letni okres zamieszkania nie dotyczy tzw. młodego rolnika (do 40 lat).
Jurgiel poparł poprawkę, ale nie zgodził się na wykreślenie obowiązku należenia do KRUS, o co postulowały organizacje rolnicze. Obiecał jednak, że propozycja ta zostanie przeanalizowana, a zmiana może być wprowadzona podczas II czytania.
Ardanowski zgłosił też poprawkę umożliwiającą rolnikom sprzedaż siedlisk bez ingerencji ANR. Chodzi o grunty rolne zabudowane o powierzchni do 0,5 ha, na których są budynki i nie są one wykorzystywane do produkcji rolniczej.
Projektowana ustawa ma wejść w życie 30 kwietnia br., bowiem 1 maja kończy się 12-letnie moratorium na zakup polskiej ziemi przez cudzoziemców.
Straci moc ustawa z 5 sierpnia 2015 r. o kształtowaniu ustroju rolnego, której przepisy faktycznie nie weszły w życie.
Drugie czytanie projektu odbędzie się na następnym posiedzeniu Sejmu.
(PAP)