Na krótką listę dobrych rzeczy jakie zdarzyły się w Polsce w 2020 roku z pewnością można wpisać wypuszczenie do naszych lasów 19 osobników rysia nizinnego. Jak podaje WWF Polska, oprócz rysiów i rysic wypuszczonych z wolier, do przyrody dołączyło także 9 młodych kotów urodzonych przez rysice uwolnione przez ZTP w poprzednich latach. To dobre wieści dla tego gatunku, którego liczebność wynosi w Polsce zaledwie ok. 150 osobników.
Rysie urodzone w pandemii
W 2020 roku aż cztery rysice wypuszczone wcześniej z wolier adaptacyjnych w Dzikiej Zagrodzie Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego (ZTP) urodziły młode na wolności. Największą liczbę młodych wydała na świat Rózia, która urodziła aż trzy koty. Po dwa rysiątka urodziły: Gretta, Nelly i Cleo. O tym jak dobrze młode matki radziły sobie w nowych rolach pozwalały potwierdzać nadajniki GPS, w jakie wyposażane są od 2019 r. wszystkie osobniki reintrodukowane w ZTP. Urodzone na wolności młode, mogą z kolei zostać odłowione i również wyposażone w obroże telemetryczne, które pozwolą lepiej je chronić. Niestety, jedna z matek – Nelly, która zamieszkała rok temu w okolicach Trzcianki – została znaleziona martwa w okolicach Wapniarni. Wyniki sekcji wykazały, że przyczyną śmierci był ostry nieżyt jelit. Jego powodem mogło być zatrucie, bakterie, wirusy lub choroby przenoszone przez wychodzące koty domowe, z którymi rysie niestety mają kontakt.
Podróże śladami rysiów
Podczas kiedy my, ze względu na pandemię koronawirusa zmuszeni byliśmy siedzieć w domach, rysie podróżowały w najlepsze. Dzięki odczytom z obróż mogliśmy analizować osobliwe mapy wycieczek, w które się wybrały. Jedna z rysic – Mira – w przeciwieństwie do swoich koleżanek zamiast macierzyństwu oddała się imponującym podróżom. Po uwolnieniu z zagrody adaptacyjnej, gdzie się wychowała, niemal natychmiast poszła w linii prostej na północ, a następnie zawróciła o 180 ͦ na południe. W okolicy Dolnego Śląska przeszła przez granicę z Niemcami, a od tamtejszych służb ochrony przyrody dowiedzieliśmy się, że przebywała w Bawarii. To zjawisko wyjątkowe, bo znajduje się na obszarze, gdzie występują rysie populacji karpackiej. Z kolei ryś Łopuch doszedł do granicy polsko-ukraińsko-białoruskiej, a ryś Pako znalazł się na północy kraju, po czym zmienił zdanie i przekroczył granicę z Niemcami. Ryś Grzybiarz powędrował na Kaszuby, a Cezar postanowił zwiedzić okolice Władysławowa i… pomieszkać na wydmach.
Tajemnicza historia Cezara
Cezar przy okazji swoich wędrówek napędził wszystkim obserwatorom niemałego strachu. Jego obroża przesyłała nietypowe dane – punkty pochodziły z jednego miejsca, a to przeważnie oznacza, że dzieje się coś niepokojącego. Opiekunowie postanowili upewnić się, czy z rysiem wszystko w porządku i sprawdzili miejsce, jakie wskazywał sygnał na mapie. Po przeszukaniu terenu okazało się, że zerwane urządzenie leżało na ziemi, a zwierzęcia… nie było. To była bardzo zagadkowa sytuacja, bo nie było wiadomo, co tak naprawdę się stało. Jednak niecały miesiąc po poszukiwaniach w terenie, ZTP otrzymało e-mail z informacją, że na północ od Lęborka, gdzie znaleziono obrożę, przemieszczał się ryś. Sfotografowany osobnik nie miał na sobie urządzenia GPS, ale zgromadzone dane: trasy jakimi przechodził zaginiony zwierzak, przesłane zdjęcia oraz wiadomości uzyskane po rozmowie pracownikiem Nadleśnictwa Choczewo pozwoliły zidentyfikować tajemniczego rysia i okazało się, że był to…Cezar! Samiec świetnie poradził sobie na wolności, więc uznano, że nie ma potrzeby ponownie narażać go na stres związany z zakładaniem obroży. Osobnik jest więc obecnie obserwowany w terenie.
Sposób na powrót rysia
Przywracanie rysia do Polski od 2007 roku wspiera Fundacja WWF. Najpierw na Mazurach dzięki metodzie „born to be free” do natury dołączyło ok. 30 kotów. Obecnie fundacja wspiera projekt „Powrót rysia do Polski północno-zachodniej”, dzięki któremu z kilku zagród na terenie woj. zachodniopomorskiego wypuszczono łącznie 49 osobników. W ramach tego projektu wypuszczane są do natury dorosłe rysie pochodzące z ogrodów zoologicznych lub młode urodzone w zagrodach. W jednym i drugim przypadku rysie spędzają pewien czas w wolierze adaptacyjnej, w której są pod stałą, lecz dyskretna, opieką specjalistów. Rysie muszą mieć jak najmniejszy kontakt z człowiekiem, żeby proces reintrodukcji się udał tj., żeby zwierzęta się usamodzielniły. W 2020 wybudowano dwie nowe zagrody adaptacyjne o pow. ok. 1,5 ha. Obecnie w zagrodach przebywają 3 rysie: Luna i Wąsata z kociakiem (Wąsatką).
Dyskretny jak ryś
Choć spotkanie rysia w lesie to rzecz niemal niemożliwa, to warto wiedzieć, że w Polsce występują dwie populacje tego gatunku – karpacka i nizinna. Można je rozpoznać już po samym wyglądzie. Osobniki zasiedlające północną-wschodnią cześć Polski mają płowe, czasami niemal jednolite umaszczenie z nielicznymi cętkami na nogach i bokach. Rysie z populacji karpackiej charakteryzują się bardzo wyraźnym, plamistym wzorem tworzonym przez różnorodnego kształtu cętki i pasy na żółto-rudawym tle. Kępki sierści na uszach i krótki czarny ogon to cechy charakterystyczne dla wszystkich rysiów.
Oprócz tego łączy je jeszcze jedno – zagrożenia z jakimi się mierzą. Jeśli chcesz pomóc, możesz symbolicznie adoptować rysia, wspierając tym samym działania Fundacji WWF Polska zmierzające do odbudowy populacji tego gatunku. Jeśli nie możesz pomóc finansowo, podziel się informacją o rysiu ze swoimi znajomymi.
infowire.pl