Na konferencji prasowej zorganizowanej w Puszczy Białowieskiej, przedstawiciele koalicji Kocham Puszczę i Obozu dla Puszczy przedstawili zagrożenia pożarowe dla Puszczy Białowieskiej i wezwali ministra środowiska do pilnego powołania zespołu kryzysowego ds. ochrony Puszczy przed pożarami. Zagrożeniem dla Puszczy jest jej osuszanie, brak strategicznego planowania i działań ograniczających ryzyko pożarowe, a nie martwe drzewa - podkreśla koalicja Kocham Puszczę.
W przedstawionym na konferencji liście do ministra środowiska Michała Wosia koalicja Kocham Puszczę domaga się jak najszybszego powołania zespołu kryzysowego ds. ochrony przeciwpożarowej Puszczy Białowieskiej. Zespół powinien przygotować i wdrożyć pilnie działania, które pomogą zmniejszyć zagrożenie w Puszczy już w tym sezonie pożarowym, przy respektowaniu wyjątkowej wartości przyrodniczej Puszczy i obowiązujących nasz kraj wymogów ochrony Puszczy. Koalicja proponuje, żeby w składzie zespołu kryzysowego znaleźli się przedstawiciele Ministerstwa Środowiska, Lasów Państwowych, Białowieskiego Parku Narodowego, Państwowej Straży Pożarnej, przyrodnicy i przedstawiciele strony społecznej.
- Ponad rok temu puszczańskie nadleśnictwa przygotowały plany zwiększania wycinek, które uzasadniały rzekomą koniecznością ochrony przeciwpożarowej. Wykazaliśmy wiele błędów w tych dokumentach. Tymczasem wielokrotne wezwania organizacji pozarządowych i naukowców do konkretnych działań, które w szybki sposób mogłyby zwiększyć bezpieczeństwo Puszczy i są zgodne z obowiązującymi regulacjami, pozostają bez odpowiedzi - mówi Agata Szafraniuk z ClientEarth - Prawnicy dla Ziemi.
- Ogromny pożar, którego byliśmy świadkami w zeszłym tygodniu nad Biebrzą pokazuje, że zagrożenie jest bardzo realne i trzeba działać szybko. Tymczasem odnosimy wrażenie, że zwiększenie ryzyka pożarowego jest na rękę zwolennikom wycinki w Puszczy Białowieskiej. Postawmy sprawę jasno - to nie martwe drzewa są zagrożeniem tylko brak odpowiednich działań. Wycinki całych hektarów lasu nie rozwiążą problemu zagrożenia pożarem w Puszczy - mówi Sylwia Szczutkowska z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
- Kilka dni temu w Puszczy wybuchł pożar. Do zaprószenia doszło w wyniku upadku drzewa na linię energetyczną. Podobne sytuacje zdarzały się już wcześniej, dlatego Obóz dla Puszczy i koalicja Kocham Puszczę wzywali kilkukrotnie nadleśnictwa do obalania drzew zagrażających instalacjom energetycznym. Obóz dla Puszczy prowadzi w Puszczy inwentaryzację, która wykazała, że wzdłuż puszczańskich linii energetycznych znajdują się tysiące zagrażających im drzew. Ścinanie takich drzew i zostawienie ich w lesie jest zgodne z obowiązującym prawem. Niestety wciąż nie doczekaliśmy się odpowiedniej reakcji. To jest - bardzo dosłownie - igranie z ogniem, na które nie możemy patrzeć bezczynnie - mówi Adam Bohdan z Fundacji Dzika Polska.
- Ogromnym zagrożeniem dla Puszczy jest jej przesuszenie i spadek poziomu wód gruntowych. Wiele miejsc, w których jeszcze kilkanaście lat temu stała przez wiele miesięcy woda, teraz można przejść suchą stopą. To nie tylko wpływa bardzo negatywnie na przyrodę, ale także w oczywisty sposób zwiększa zagrożenie pożarowe. Wodę w Puszczy trzeba zatrzymać! - mówi Przemysław Chylarecki z Fundacji Greenmind
- To niedopuszczalne, że mimo zobowiązujących zapisów planu zadań ochronnych, od kilkunastu lat praktycznie nie powiększono małej retencji w Puszczy. Do tego większość istniejących obiektów retencyjnych nie jest konserwowana i po prostu nie działa. Co gorsza w Puszczy znajduje się wiele rowów odwadniających, które powinny jak najszybciej zostać zablokowane. Nadleśnictwa nie zgadzają się jednak na takie działania, powołując się na absurdalne argumenty. Oznacza to ich akceptację dalszego osuszania Puszczy, na które nie może być zgody - mówi Marta Grundland z Greenpeace Polska.
- UNESCO już kilka razy przypominało polskim władzom, że wciąż nie przygotowały planu zabezpieczenia przeciwpożarowego, uwzględniającego wyjątkowe wartości przyrodnicze Puszczy. Prace nad nim ruszyły wreszcie w zeszłym roku, po pięciu latach zwłoki. Przedstawiciele koalicji Kocham Puszczę byli zaangażowani w prace nad planem, a ich eksperci przedstawili swoje rekomendacje. Niestety do dzisiaj koalicja nie otrzymała wersji roboczej planu do wglądu. Nie została ona również udostępniona współpracującym z koalicją ekspertom. Nie rozumiemy, co blokuje prace nad planem i oczekujemy ich jak najszybszego wznowienia i zakończenia. Puszcza nie może dłużej czekać w obliczu rosnącego zagrożenia pożarowego! - mówi Tomasz Pezold Knežević z WWF Polska.
Koalicja Kocham Puszczę w swoim liście do ministra Michała Wosia przedstawiła rekomendacje pilnych działań:
infowire.pl