Politycy klubu Kukiz'15 zapowiedzieli we wtorek ofensywę legislacyjną na rzecz rolników i gospodarki łowieckiej. Pierwszym projektem, który chcą złożyć jest propozycja nowelizacji prawa łowieckiego zakładająca odpowiedzialność Skarbu Państwa za wszystkie szkody łowieckie.
Poseł Kukiz'15 Norbert Kaczmarczyk powiedział we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie, że jego klub widzi potrzebę słuchania rolników oraz systemowego odciążenia ich od szkód łowieckich. Jak dodał, Kukiz'15 chce też wyjść naprzeciw rosnącemu zagrożeniu, spowodowanemu chorobami zakaźnymi zwierzyny łownej, jak np. ASF (afrykański pomór świń) u dzików.
Dlatego - zapowiedział Kaczmarczyk - klub Kukiz'15 rozpoczyna ofensywę legislacyjną na rzecz rolników i gospodarki łowieckiej.
Pierwszym projektem, który ma zostać złożony jest propozycja zmian w prawie łowieckim, która zakłada m.in. odpowiedzialność Skarbu Państwa za wszystkie szkody łowieckie. Projekt przewiduje też, że w przypadku wystąpienia choroby zakaźnej u zwierzyny łownej na terenie obwodu łowieckiego, decyzję o zmniejszeniu populacji zwierzyny podejmować ma Powiatowy Lekarz Weterynarii.
"Obecne rozwiązania przerzucają problem na gospodarzy, których ciężka praca niejednokrotnie jest niszczona przez dziką zwierzynę (...) powinniśmy doprowadzić do rozwiązań, w których Skarb Państwa weźmie odpowiedzialność za swoją własność, czyli zwierzynę łowną" - podkreślił Kaczmarczyk.
Kolejne problemy, którymi chce się zająć klub Kukiz'15 to m.in. uregulowanie styku interesu właściciela ziemi i wykonywania prawa polowania.
Szef sejmowej komisji rolnictwa Jarosław Sachajko (Kukiz'15) zaapelował do wszystkich zainteresowanych stron o debatę na temat zmian w prawie łowieckim; w najbliższym czasie ma się odbyć sympozjum w tej sprawie, w którym udział wezmą rolnicy, myśliwi i naukowcy.
Obecny na konferencji prasowej szef OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych Sławomir Izdebski dziękował klubowi Kukiz'15 za zajęcie się problemami, które dotykają rolników. "Pokazujemy, że wspólnie z posłami (Kukiz'15) możemy realizować nasze cele" - stwierdził.
Projekt Prawa łowieckiego wnieśli do Sejmu także posłowie PiS. Zaproponowane zmiany mają dostosować przepisy do wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który wskazał na niewłaściwą ochronę praw właścicielskich w obecnych uregulowaniach. Chodzi o konsultacje z prywatnymi właścicielami gruntów podczas tworzenia obwodów łowieckich czy w czasie polowań na ich terenie. Stare przepisy przestaną obowiązywać na początku br.
W propozycji PiS czytamy, że podziału na obwody łowieckie będzie dokonywał sejmik województwa. Projekt uchwały będzie konsultowany z Lasami Państwowymi, Polskim Związkiem Łowieckim i właściwymi izbami rolniczymi. Uwagi do projektu będą mogli wnosić też właściciele, użytkownicy wieczyści bądź zarządcy nieruchomości objętej przyszłym obwodem. Termin na składanie uwag będzie nie krótszy niż 21 dni. Właściciel nieruchomości będzie też mógł pod pewnymi warunkami sprzeciwić się polowaniu zbiorowemu na jego gruncie.
W projekcie proponuje się również zniesienie ograniczenia płoszenia zwierzyny w celu ochrony swoich upraw bez uprzedniego zezwolenia przez właścicieli gruntów, dzierżawców lub zarządców obwodu łowieckiego. Dzierżawcy i zarządcy obwodów będą również musieli dokarmiać zwierzynę kiedy w istotny sposób będzie to mogło wpłynąć na zmniejszenie szkód w uprawach czy lasach.
PiS proponuje ponadto zmiany w systemie wypłaty odszkodowań łowieckich, część obowiązków przenosząc na państwo. Obecnie szkody łowieckie wypłacane są przez myśliwych. W nowym prawie założono m.in., że w przypadku należytego wykonywania rocznych planów łowieckich na poziomie powyżej 90 proc. zwierzyny grubej przeznaczonej do odstrzału, udział dzierżawców i zarządców obwodów łowieckich w wypłaconych odszkodowaniach wyniesie 50 proc. Jeżeli plany będą wykonywane w mniejszym stopniu dopłata myśliwych będzie większa - 70 proc. przy wykonanym planie w 80-90 proc.; w przypadku braku realizacji planów łowieckich w założonym procencie - skutkować to będzie pełną wypłatą odszkodowań przez myśliwych.
Nowego Prawa łowieckiego nie udało się uchwalić za poprzedniej kadencji Sejmu, a pracom towarzyszyły liczne kontrowersje. Ówczesny resort środowiska, część ówczesnej koalicji PO-PSL i organizacji pozarządowych zarzucały, że prawo zostało napisane pod dyktando myśliwych. Mimo, iż wiodącym projektem był projekt rządowy, został on istotnie zmieniony. W podkomisji, która zajmowała się projektem nowego prawa na siedmiu pracujących w niej posłów, sześciu było myśliwymi.
(PAP)