Umowy handlowe, jakie UE zawarła z krajami trzecimi, są korzystne dla europejskich rolników i producentów żywności - przekonuje KE, powołując się na wyniki niezależnego badania. Pokazuje ono, że porozumienia przyczyniły się do zwiększenia sprzedaży.
Efektem liberalizacji poza wzrostem eksportu produktów rolnych jest też tworzenie nowych miejsc pracy.
"Wnioski z tego raportu są bardzo zachęcajcie. Mamy jasne dowody, że umowy handlowe pomogły doprowadzić do wzrostu unijnego eksportu, a także wspierały powstawanie miejsc pracy w sektorze rolno-spożywczym" - powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej w Brukseli unijny komisarz ds. handlu Phil Hogan.
Wynik badania ma pomóc Komisji Europejskiej w przekonywaniu jednej z najbardziej niechętnych do porozumień handlowych grup zawodowych - unijnych rolników - że również i oni mogą zyskać na liberalizacji handlu.
Na zlecenie KE eksperci niezależnej firmy konsultingowej Copenhagen Economics przeanalizowali porozumienia, jakie UE zawarła z trzema krajami: Meksykiem, Koreą Południową i Szwajcarią. Badanie pokazało, że umowy te przyczyniły się do zwiększenia wymiany handlowej. We wszystkich trzech przypadkach zwiększył się eksport unijnych towarów do państw partnerów, ale jednocześnie wzrósł również import.
Jednak z wyników badania wynika, że zwiększenie przywozu do UE miało niewielki wpływ na rodzimą produkcję w "28". Import z Meksyku, Korei Południowej i Szwajcarii zastąpił bowiem w dużej mierze przywóz z innych krajów lub wypełnił lukę wynikającą ze wzrostu konsumpcji w UE.
"Badanie pokazało, że wartość eksportu rolno-spożywczego wzrosła o ponad miliard euro w rezultacie tych porozumień handlowych" - podkreślał Hogan.
Z analizy Copenhagen Economics wynika, że w 2013 r., czyli trzy lata po usunięciu wszelkich barier handlowych między UE a Meksykiem, wartość unijnego eksportu produktów rolno-spożywczych do tego kraju wzrosła o 105 mln euro. W tym samym czasie wartość importu zwiększyła się o 316 mln euro. O ile jednak UE zwiększyła wysyłkę przetworzonej żywności i napojów, to za wzrost przywozu odpowiadały głównie produkty podstawowe.
Lepiej dla UE prezentują się dane dotyczące umowy z Koreą Południową. W 2015 r., dla którego dostępne są najświeższe wyniki, nastąpił wzrost wartości eksportu unijnych produktów rolno-spożywczych o 439 mln euro. Z kolei dodatkowy przywóz był wart 116 mln euro.
Jeszcze lepiej prezentuje się bilans porozumienia UE ze Szwajcarią. W 2010 r., czyli trzy lata po pełnym wdrożeniu umowy w sprawie handlu produktami rolnymi i przetworzonymi produktami rolnymi, unijny eksport do tego kraju zwiększył się o 532 mln euro. Obejmował on głównie przetworzoną żywność i napoje. Wartość dodatkowego importu wyniosła zaledwie 1,17 mln euro (głównie produkty podstawowe).
Hogan podkreślał, że badanie w jasny sposób pokazuje, że liberalizacja handlu, również w obszarze rolno-spożywczym, oznacza powstawanie miejsc pracy. "Polska z pewnością ma bardzo silny sektor rolniczy. Będzie on wymagał zwiększenia eksportu na cały świat" - podkreślał komisarz.
Zwrócił uwagę na konieczność prowadzenia kampanii informacyjnych i promocyjnych UE ułatwiających unijnym eksporterom dostęp do nowych rynków. Hogan był już wraz przedsiębiorcami z państw członkowskich w Kolumbii, Meksyku, Chinach, Japonii, Wietnamie i Indonezji, a w maju wybiera się do Kanady.
KE podkreśliła, że umowy, które poddano analizie, przyczyniły się też do pobicia rekordu unijnego eksportu produktów rolno-spożywczych. W 2016 r. całkowita wartość eksportu w tym sektorze wzrosła w porównaniu z 2015 r. o 1,7 mld euro, osiągając 130,7 mld euro.
Największy wzrost odnotowano w rocznym eksporcie do USA (wzrost o 1,26 mld euro) i Chin (wzrost o 1,06 mld euro). W tym samym czasie wartość importu artykułów rolno-spożywczych do UE spadła o 1,5 proc. do 112 mld euro. W 2016 r. sektor rolno-spożywczy UE odpowiadał za 7,5 proc. unijnego eksportu towarów ogółem.
Krzysztof Strzępka (PAP)