Od kilku miesięcy systematycznie maleje w Polsce potencjał produkcji jaj. Tylko w pierwszych trzech miesiącach tego roku liczba młodych kur nieśnych - mierzona wylęgami piskląt - była mniejsza aż o 1 milion 700 tys. sztuk niż przed rokiem. Takie ograniczenie potencjału produkcyjnego zwiastuje zwykle, w kilkumiesięcznym horyzoncie, wzrost cen jaj.
- Po pierwszych trzech miesiącach 2020 roku wyprodukowano 9 mln 150 tys. sztuk piskląt kur nieśnych. Jest to aż o 16 proc. mniej niż w zeszłym roku. Tak istotne zmniejszenie liczby kur na rynku w trzy miesiące musi robić wrażenie! Co więcej, w zagrodach przydomowych, w tym roku pojawiło się – jak dotąd – o ponad pół miliona piskląt ogólnoużytkowych mniej. Dodając obie liczby mamy ponad 2 mln 200 tys. mniej kur produkujących jaja! Takie zmniejszenie potencjału musi doprowadzić do wzrostów cen jaj w długim terminie – mówi Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
Katarzyna Gawrońska twierdzi, że ten rok zapowiada się dla producentów wyjątkowo dobrze. Jak tłumaczy dyrektor KIPDiP koronawirus obszedł się z producentami jaj łagodniej niż innymi gałęziami gospodarki, a szczególnie z producentami mięsa drobiowego. Dodatkowo, braki jaj w wielu państwach świata działają stymulująco na polski eksport, co w oczywisty sposób sprzyja producentom. – W tych dniach, zgodnie z wieloletnimi trendami, powinniśmy notować roczne minima cenowe w sprzedaży hurtowej jaj. Tymczasem ceny jaj jakie uzyskują producenci są przyzwoite, o około 25-30 proc. wyższe niż przed rokiem. Takie zachowanie rynku pozwala budować optymistyczne prognozy na przyszłość – dowodzi Gawrońska.
Polska jest siódmym, co do wielkości producentem jaj w Unii Europejskiej. Roczną produkcję jaj w naszym kraju przeznaczonych do konsumpcji szacuje się na około 570 tys. ton. Około 65 – 70 procent z tej wielkości jest przeznaczone na rynek krajowy, a reszta trafia na eksport.
Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz