Nie każdy przepada za mocno wytrawnym, cierpkim winem. Nie wszyscy lubią też wina z dużą zawartością cukru resztkowego, takie, jak tokaj czy moscato d’Asti. W takiej sytuacji warto sięgnąć po dobre, półsłodkie wino.
Czy wino półsłodkie jest tak samo dobre, jak wytrawne?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, warto zdawać sobie sprawę, że tak naprawdę określanie wina jako słodkie, półsłodkie, półwytrawne lub wytrawne nie ma nic wspólnego z jego jakością. Na rynku znajdziemy wspaniałe słodkie trunki, jak i podłe, wytrawne produkty winopodobne. Wspomniane przymiotniki opisują jedynie zawartość cukru resztkowego w winie.
Czym jest zatem cukier resztkowy, który występuje w dobrym winie półsłodkim, jak i słodkim? Są to cząsteczki, które nie zostały przetworzone na alkohol etylowy przez drożdże w trakcie procesu fermentacji. Im więcej takiego cukru znajduje się w winie, tym zwykle ma ono słodszy smak. Oczywiście jego ilość nie zależy jedynie od samej fermentacji, ale także od zawartości cukru w owocach. Im bardziej dojrzałe winogrona, tym więcej cukru. Podobnie – im mniej wody w gronach, tym większa procentowo jest zawartość surowca, z którego powstaje alkohol.
Dobre wino półsłodkie powinno zawierać nie więcej niż 45 g cukru resztkowego w litrze trunku. Jego wyższa zawartość oznacza, że wino będzie klasyfikowane jako słodkie, natomiast niższa niż 12g/l – jako półwytrawne.
Popularne i dobre, czerwone wina półsłodkie
Jeżeli szukamy dobrego wina półsłodkiego dla siebie lub na prezent, warto rozejrzeć się za winem czerwonym. Wśród czerwonych propozycji znajdziemy półsłodkie trunki z całego świata – jednym słowem, jest w czym wybierać.
Rozglądając się za dobrym, półsłodkim, czerwonym winem przede wszystkim patrzmy na etykietę. Z góry odrzućmy trunki oznaczone jako wina stołowe i celujmy w te, które mają oznaczenia świadczące o chronionym pochodzeniu, takie jak IGT, IGP, DOC, DOCG i tym podobne. Świadczą one, że dane wino wytwarzane jest w konkretnym regionie, z konkretnych gatunków winorośli z wykorzystaniem konkretnej metody produkcji.
Może oczywiście zdarzyć się, że na etykiecie nie znajdziemy powyższych oznaczeń – tak jest na przykład w przypadku win gruzińskich, zwykle opisywanych wyłącznie nazwami apelacji (miejsc, z których pochodzi dane, produkowane w specyficzny sposób wino) bądź szczepami. Warto mieć wtedy przy sobie telefon, aby sprawdzić w internecie, czym charakteryzuje się dana odmiana winorośli. My polecamy te ze szczepu saperavi: to dobra propozycja dla początkujących.
Dobre wino półsłodkie to także tak lubiane przez Polaków primitivo. Ma ono wyraźne aromaty owocowe, przez co często określane jest jako „dżemowe”. Dobrymi winami półsłodkimi są także hiszpańskie trunki ze szczepu tempranillo czy włoskie, musujące, czerwone lambrusco.
Białe wina półsłodkie – dobre na każdą okazję
Jeżeli nie jesteśmy fanami win czerwonych bądź posiłek, z którym chcemy spożywać wino, tego wymaga, warto wziąć pod uwagę białe, dobre wina półsłodkie. Podobnie, jak w przypadku win czerwonych, ich ilość i poziom urozmaicenia może przyprawić o ból głowy. Nie należy się jednak zrażać – podstawa to uważne czytanie etykiety i weryfikacja informacji w internecie.
Spośród setek odmian winorośli, z których produkuje się białe wino półsłodkie, warto zwrócić uwagę na najbardziej „kultowe” znane szczepy – jest to pewnego rodzaju gwarancja, że dane wino będzie prezentowało cechy, których się po nim spodziewamy. Wśród nich jest kilka, które warto znać – niezwykle aromatyczna odmiana gewürtztraminer, zachwycająca nutami liczi, klasyczny riesling, który po latach niepowodzeń i wizerunkowej katastrofie wrócił do łask, czy dobrze znane chardonnay.
Każde dobre wino półsłodkie – zarówno białe, jak i czerwone – należy serwować w odpowiedniej temperaturze – najlepiej, by trunek miał ok. 10 stopni Celsjusza. Warto pamiętać też o odpowiednim doborze kieliszka, by optymalnie zaprezentować wszystkie zalety półsłodkiego alkoholu.
oprac, e-re, ppr.pl