W tym roku, od początku okresu wegetacji, mieliśmy do czynienia z suszą. Według Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej rok 2018 był nadzwyczajnie ciepły. We wszystkich stacjach synoptycznych średnia temperatura okresu wegetacyjnego kwiecień-wrzesień była wyższa od normy nawet o 3,5ºC (zachodnia i centralna część Polski), tam odnotowano największe dodatnie odchylenie temperatury powietrza od wartości średnich. Tej wysokiej temperaturze towarzyszyły zdecydowanie niższe niż zazwyczaj ilości opadów atmosferycznych. Niedobory wody występowały niemalże w całym kraju. Ta sytuacja doprowadziła do rozwoju suszy rolniczej, która w niektórych rejonach Polski pojawiła się już w połowie kwietnia.
Te niekorzystne warunki negatywnie przełożyły się na stan i kondycję większości upraw, a tym samym i wysokość plonów. We wrześniu MRiRW wyceniło szkody wywołane przez suszę na ponad 3,5 mld złotych. Według szacunków GUS zbiory zbóż zmniejszyły się o 16%, ziemniaków o 19%, a rzepaku o 20%. Susza dotknęła też produkcję warzyw – uprawiane pod osłonami uszkodzone zostały przez wysoką temperaturę, a uprawy polowe ucierpiały z powodu deficytów wody. Ten rok nie jest wyjątkowy pod tym względem. Trzy lata temu też mieliśmy do czynienia z suszą meteorologiczną, glebową oraz rolniczą. Przyczyniła się ona do znacznych strat w plonie wszystkich roślin uprawnych, w skrajnych przypadkach doprowadziła do całkowitej utraty plonów. Deficyt wody w 2015 roku był blisko 300% wyższy niż w wieloleciu. Meteorolodzy ostrzegają, iż okresy suszy w naszej strefie klimatycznej będą występowały znacznie częściej niż dotychczas. Jak zatem ograniczyć straty w plonie spowodowane deficytem wody i wysoką temperaturą?
Niwelowanie ewentualnych skutków suszy powinniśmy rozpocząć już podczas wyboru odmian, które zdecydujemy się uprawiać. Potencjał plonotwórczy jest oczywiście bardzo ważnym kryterium doboru, jednak powinniśmy przeanalizować ten czynnik nie tylko pod względem wartości bezwzględnej – wysokości uzyskiwanego plonu, ale przede wszystkim pod kątem stabilności i wierności plonowania, niezależnie od warunków atmosferycznych. Warto także rozważyć zakup odmian o podwyższonej tolerancji na deficyt wody czy wysoką temperaturę. To zagwarantuje nam większe bezpieczeństwo upraw. Specjaliści zajmujący się rozwojem nowych technologii wspólnie z hodowcami starają się zrozumieć zależności między systemem korzeniowym, ilościami dostarczanej wody i składników odżywczych, a wysokością i jakością plonu. Program hodowli roślin w warunkach niedoboru wody jest jednym z najważniejszych projektów firm nasiennych. Większość z nich stara się dostarczać na rynek nowe odmiany, które coraz lepiej radzą sobie z anomaliami.
Starając się maksymalnie ograniczyć skutki ewentualnej suszy powinniśmy zadbać też o odpowiednie przygotowanie stanowiska.
Skutki suszy mogą być tym bardziej dotkliwe, iż większość gleb w naszym kraju to gleby lekkie, cechujące się niską zawartością próchnicy, przez co charakteryzują się małą zdolnością do magazynowania wody. A przecież możliwość utrzymania odpowiedniej zawartość wody w glebie jest głównym czynnikiem limitującym wysokość plonów w uprawie. Jej źródłem są opady atmosferyczne, podsiąk kapilarny, kondensacja pary wodnej, nawodnienia i nawożenie organiczne. Jednak to głównie od składu i struktury gleby oraz zawartości w niej substancji organicznych zależy jej zdolność do retencji wodnej. Na ilość opadów atmosferycznych wpływu żadnego nie mamy, jednak na strukturę gleby i zawartość substancji organicznej i próchnicy, które to determinują zdolność podłoża do retencjonowania wody, a tym samym zminimalizowania negatywnych skutków suszy, wpływ mamy znaczny.
Korzystnym rozwiązaniem jest zastosowanie preparatów opartych o wyselekcjonowane aktywne mikroorganizmy zdolne do uruchomienia procesów próchnicotwórczych. Zabieg ten zwiększa zawartość próchnicy w glebie, a tym samym podniesie jej zdolności do magazynowania wody. Oczywiście nie możemy zapominać o prawidłowej uprawie roli i utrzymaniu gleby w odpowiedniej kulturze. Pamiętajmy, iż deficyt wody w glebie może powodować drastyczny spadek plonów roślin uprawnych, a czasem nawet doprowadzić do całkowitego zniszczenia plantacji. Przy zbyt niskiej wilgotności gleby i za wysokim nasłonecznieniu reakcje biologiczne rośliny nie mogą przebiegać właściwie pomimo, iż wszystkie niezbędne zabiegi i pozostałe warunki powinny zapewnić uprawom prawidłowy rozwój. Należy także w zrównoważony sposób odżywiać plantację, przede wszystkim w początkowym okresie. Rośliny o silnym i głębokim systemie korzeniowym, który zapewnia im dostęp do głębszych warstw gleby, a tym samym i większej ilości wody lepiej radzą sobie z okresowymi suszami.
Dlatego też warto zadbać o prawidłowy rozwój tego systemu na przykład przy pomocy biostymulacji. Warto stosować dedykowane konkretnej uprawie preparaty, które stymulują wzrost masy korzeniowej. Aby zagwarantować roślinom najkorzystniejsze warunki należy skutecznie wzmocnić i pobudzić ich system korzeniowy. Można to osiągnąć poprzez biostymulację, regenerację i aktywację, dzięki zastosowaniu odpowiednich stymulatorów. Na rynku dostępne są takie, które zwiększają tolerancję roślin na stres związany z niską temperaturą gleby i niedoborami wody.
Należy także podjąć działania mające na celu zabezpieczenie roślin przed utratą wody. Najprościej uzyskać ten efekt poprzez wzmocnienie ścian komórkowych. Można to osiągnąć na przykład poprzez dokarmienie plantacji krzemem, który w znaczący sposób ogranicza straty wody w procesie transpiracji. Krzem zapewnia usprawnienie osmoregulacji, gwarantuje korzystniejszy status wodny oraz lepsze zaopatrzenie w składniki odżywcze. Efekty nawożenia krzemem najłatwiej jest zaobserwować wiosną lub latem podczas okresów deficytów wody. Zabieg minimalizuje skutki stresu wodnego – zapobiega zahamowaniu wzrostu i rozwoju roślin. Odżywianie plantacji krzemem to redukcja skutków związanych z pojawieniem się niedoborów wody i nadmiernej ekspozycji słonecznej. Warto rozważyć wybór takiego preparatu, który dodatkowo aktywuje naturalne systemy odpornościowe roślin.
Przykładem może być Optysil – antystresant, który zwiększa tolerancję na niekorzystne warunki uprawowe, przede wszystkim na deficyty wody, ogranicza wpływ stresu biotycznego spowodowanego przez patogeny chorobotwórcze i inwazję szkodników, stymuluje wzrost korzeni u młodych roślin, a przez to poprawia plonowanie, jakość i właściwości przechowalnicze plonów. Jest świetnym narzędziem zabezpieczającym plantacje przed okresowymi niedoborami wody. Prace nad zastosowaniem krzemu w kontekście łagodzenia skutków suszy prowadzone są przez firmy nawozowe. Pracują one także nad innymi rozwiązaniami z wykorzystaniem pierwiastków funkcjonalnych. Intermag jest na etapie bardzo zaawansowanych badań nad tego typu produktami, w przyszłym roku rozpocznie proces rejestracyjny.
Nie jesteśmy w stanie przewidzieć wystąpienia anomalii pogodowych, możemy jednak maksymalnie chronić nasze plantacje. Musimy to jednak robić kompleksowo, zapewniając roślinom komfortowe warunki przez cały okres wegetacji, począwszy od odpowiedniego przygotowania stanowiska. Rośliny należy utrzymywać w dobrej kondycji, bo tylko odpowiednio odżywione zniosą stres związany z suszą. Żadne z tych działań nie zabezpieczy w pełni naszych plantacji, ale pozwoli znacząco ograniczyć niekorzystny wpływ kaprysów aury na wielkość i jakość osiąganych plonów.
Anna Rogowska