Burrito to potrawa pochodząca z północnego Meksyku, która powstała na przełomie XIX i XX wieku. Podawana zwykle z jednym lub dwoma składnikami, jej podstawą jest fasola. My proponujemy jajeczną, polsko-meksykańską wersję.
Na temat pochodzenia burrito istnieje kilka teorii. Najbardziej rozpowszechniona i prawdopodobna jest ta o niejakim Juanie Mendezie pochodzącym z północnego meksykańskiego stanu Chihuahua. Sprzedawał on tacos owinięte w pszenną tortillę w Ciudad Juarez, dzielnicy Bella Vista, tuż przy rzece granicznej Rio Grande, za którą znajduje się amerykańskie miasto El Passo w stanie Teksas. Juan jeździł na osiołku, dlatego jego potrawę zaczęto określać mianem „tacos de burrito” (burrito to po hiszpańsku osioł). Z czasem została tylko nazwa burrito. Dziś meksykańskie miasta i regiony przygraniczne słyną ze sprzedaży tej potrawy, szczególnie stany Sonora i Chihuahua. Burrito zdobyło też ogromną popularność po drugiej stronie rzeki, w USA, gdzie doczekało się własnych wersji.
- Skoro w Teksasie i potem w całych Stanach opracowano tak wiele wersji burrito, to dlaczego nie mieliśmy stworzyć polskiej? - mówi Tomasz Jokiel z Ferm Drobiu Jokiel. - Mam nadzieję, że znajdzie u nas wielu fanów, bo jajko to wyjątkowo pożywny dodatek.
Burrito z jajkiem
Składniki na jedną porcję:
4 jaja rozmiar M lub L Fermy Drobiu Jokiel, 1 tortilla, 100 g salami, 1 łyżka kukurydzy konserwowej, 1 łyżka fasoli konserwowej, gałązka świeżego koperku, 2 łyżki masła, ½ cebuli, 1 ząbek czosnku, szczypta chili w proszku, ½ łyżeczki kolendry w proszku, szczypta soli
Sposób przygotowania:
Jaja rozbijamy i oddzielamy żółtko od białka, następnie każde z osobna roztrzepujemy, aby uzyskały lekko płynną formę (ważne, żeby nie spienić!). Rozgrzewamy patelnię i rozpuszczamy łyżkę masła. Wylewamy żółtko i równomiernie rozprowadzamy po patelni, solimy, posypujemy kolendrą w proszku i podsmażamy. Co chwilę poruszamy patelnią, aby żółtko nie przywarło do dna. Jak tylko się zetnie, zwijamy je delikatnie do brzegu patelni w rulon. Na pozostałej części wylewamy białko, solimy i czekamy, aż się zetnie. Na czas ścinania się białka możemy przykryć patelnię. Co chwilę poruszamy nią, aby białko nie przywarło do dna, a kiedy się zetnie, zawijamy w nie żółtko. Tworzy się nam dwukolorowy rulon z żółtkiem w środku i białkiem na zewnątrz.
Salami tniemy w wąskie paski i podsmażamy delikatnie na patelni, na ½ łyżki masła, dodając chili w proszku, aż do zarumienienia. Odstawiamy. Cebulę kroimy w plasterki i podsmażamy na ½ łyżki masła do zarumienienia.
W międzyczasie dodajemy wyciśnięty na prasce ząbek czosnku i sól.
Na tortillę wykładamy kiełbasę, kukurydzę, fasolę, cebulę z czosnkiem, porwaną gałązkę koperku i na to rulon z jaj.
Wszystko zwijamy i podgrzewamy chwilę z dwóch stron na suchej patelni grillowej.
Smacznego!
***
Fermy Drobiu Jokiel to rodzinna polska firma od ponad 30 lat zajmująca się profesjonalną produkcją jaj konsumpcyjnych, mająca swoją siedzibę we Wroniawach koło Wolsztyna w woj. wielkopolskim. Jakość jaj z Ferm Drobiu Jokiel jest zagwarantowana przez kompleksową kontrolę na wszystkich etapach produkcji. Cały proces od początku do końca przebiega wewnątrz firmy, począwszy od wyhodowania kur niosek, przez produkcję jaj, do ich pakowania i dystrybucji. Na Fermach Drobiu Jokiel każdego dnia 190 tys. kur znosi ponad 170 tys. jaj. Nioski karmione są pełnowartościowymi ziarnami zbóż i piją wodę z czystego, lokalnego ujęcia. Producent działa zgodnie ze standardami GMP (Good Manufacturing Practice). www.fdjokiel.pl
oprac e-red, ppr.pl