W tym roku z powodu suszy zabraknie pasz objętościowych dla bydła; hodowcy bydła poniosą straty i powinni dostać pomoc - mówił podczas wtorkowej konferencji prasowej prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych (KRIR) Wiktor Szmulewicz.
W konferencji wzięli udział także przedstawiciele hodowców bydła i producentów mleka reprezentujący Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego (PZHiPBM) oraz Polską Federację Hodowców Bydła i Producentów Mleka (PFHBiPM).
Prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego Jacek Zarzecki zauważył, że część rolników w ogóle nie składa wniosków o szacowanie suszy uważając, że ich straty nie osiągną 30 proc. produkcji, czyli nie będzie im przysługiwała pomoc.
Według szefa Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka Leszka Hądzlika zazwyczaj gospodarstwa prowadzące chów zwierząt nie są w stanie wykazać dostatecznie dużych strat, by uzyskać wsparcie ze strony państwa.
Izby Rolnicze i organizacje hodowców bydła zaapelowały, by mimo to rolnicy składali wnioski suszowe. Szacowanie strat powinno nastąpić jak najszybciej.
"Radziłbym składać wnioski, nawet jeżeli straty są niewielkie, gdyż nie wiadomo, czy w kolejnych tygodniach nie wystąpią jakieś zdarzenia pogodowe, a wtedy te straty będą się kumulować" - tłumaczył Szmulewicz. Dodał, że rolnicy, u który straty będą niższe niż 30 proc. mogą ubiegać się o kredyty klęskowe.
Zdaniem prezesa izb rolniczych w przyszłości powinna być zmieniona metoda oceny strat, zwłaszcza przy tak dużej skali, np. można szacować straty na podstawie danych Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG) "zza biurka", bo czasem chodzenie po polach jest niepotrzebne - argumentował.
Kolejnym problemem dla hodowców bydła jest brak paszy objętościowej, która jest podstawą żywienia bydła mięsnego. Zdaniem Zarzeckiego w tym roku zabraknie 40-50 proc. takich pasz, a ich zakup w przypadku hodowli bydła mięsnego jest nieopłacalny. Spowoduje to konieczność zmniejszenia stada.
Wiceszef Krajowej Rady Izb Rolniczych Mirosław Borowski zwrócił uwagę, że są sygnały, że komisje nie zdążą z przygotowaniem protokołów w ciągu 30 dni, "będziemy występować do ministra o wydłużenie tego okresu" - powiedział.
Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zapowiedział, że po oszacowaniu strat rolnicy otrzymają pomoc w formie dopłaty do hektara. Od skali strat będzie zależała wysokość pomocy.
Hodowcy bydła apelują, by pomoc przyznawana była nie tylko do ziemi, co ma uzasadnienie w przypadku produkcji roślinnej, ale także do sztuki zwierząt.
Anna Wysoczańska, Anna Mackiewicz (PAP)