Hodowcy i producenci drobiu, zakłdy przetwórcze, związki i federacje spotkają się dziś z Januszem Kowalskim- wiceministrem rolnictwa z Solidarnej Polski, z którym chcą omówić dramatyczną sytuację całego sektora drobiarskiego. Oczywistym jest, że całe zamieszanie spowodowane jest napływem importowanego mięsa drobiowego z Ukrainy, którego cena jest nawet ponad dwukrotnie nieższa niż granica opłacalności naszej polskiej, rodzimej produkcji.
Organizacje rolnicze, związki i federacje zrzeszające producentow drobiu, już prawie od roku alarmują, że otwarta granica na import produktów z mięsa drobiowego zza wschodniej granicy doprowadzi do upadku polskiego drobiarstwa.
Dzieje się tak dlatego, ponieważ polscy producenci drobiu produkują drożej. Muszą oni spełniać bardzo wiele wymagań fitosanitarnych, które narzucają unijne przepisy. Tak w największym skrócie, związane to jest z bezpieczeństwem żywnościowym i zdrowiem obywatli UE. Te wszystkie przepisy powodują, że obywatele Polski i Unii Europejskiej mogą być pewni, że na półkach sklepowych mają artykuły drobiarskie, które spełniają najwyższe normy jakościowe i wolne są od jakichkolwiek substancji, które mają negatywny wpływ na zdrowie konsumenta.
Dlatego też, rynek UE jest więc chroniony cłami i kontygentami, po to, aby z krajów trzecich nie napływały towary nad produkcją której służby sanitarne UE i poszczególnych krajów nie mają żadnej kontroli.
Ukraińska produkcja drobiu, jest wolna od jakichkolwiek unijnych kontroli i stadardy unijne nie są tam dochowywane. Powoduje to, że ukrainskie mięso i produkty drobiowe są tańsze, ale też są dużo niższej i gorszej jakości i nie powinny być w ogóle sprzedawane na rynku UE.
Ponieważ sytuacja staje się dramatyczna, drobiarze poprosili Janusza Kowalskiego, wiceministra rolnictwa o spotkanie, celem przedstawienia całego problemu i poszukania dróg wyjścia z tej bardzo trudnej sytuacji. Znany z energicznych działań i jasnych poglądów, wywodzący się z Solidarnej Polski wiceszef resortu rolnictwa będzie realizował i wdroży proponowane przez drobiarzy rozwiązania. Taką mają nadzieję.
Trzeba też zdawać sobie sprawę z tego, że rynek drobiarski w Polsce zużywa gigantyczne ilości zboża i kukurydzy do produkcji pasz. Ograniczanie polskiej produkcji drobiu, bądź jej upadek, spowoduje jeszcze większe problemy na rynku zbóż, na niespotykaną, gigantyczną skalę.
informacja własna ppr.pl