Treść przyjętej przez Parlament Europejski rezolucji ws. rządów prawa w Polsce jest prawdziwa; trudno zaprzeczać faktom - powiedział w czwartek rzecznik PO Jan Grabiec. Zapewnił jednocześnie, że Platforma nie poprze "żadnego kroku", który prowadziłby do sankcji wobec naszego kraju.
Przyjęta w środę przez PE rezolucja stwierdza, że sytuacja w Polsce stanowi "jednoznaczne ryzyko poważnego naruszenia wartości, o których mowa w art. 2 traktatu o UE". Eurodeputowani wyrazili zaniepokojenie zmianami w przepisach dotyczących polskiego sądownictwa. Odnieśli się także do sytuacji polskiego Trybunału Konstytucyjnego, wyrażając ubolewanie, iż nie znaleziono kompromisowego rozwiązania problemu jego należytego funkcjonowania.
W rezolucji znalazło się też wezwanie do natychmiastowego "zawieszenia masowych wyrębów w Puszczy Białowieskiej" i "przestrzegania prawa do wolności zgromadzania się przez usunięcie z obecnej ustawy o zgromadzeniach zapisów dotyczących priorytetowego traktowania tzw. cyklicznych zgromadzeń cieszących się poparciem rządu".
Europarlament wezwał polski rząd do przestrzegania postanowień dotyczących praworządności i praw podstawowych zapisanych w traktatach. PE zainicjował też własną procedurę zmierzającą do uruchomienia art. 7 traktatu wobec Polski.
Grabiec był pytany przez dziennikarzy o zapowiedź wiceszefa Platformy Tomasza Siemoniaka, z której wynika, że prawdopodobnie na przyszłotygodniowym posiedzeniu zarządu partii, zostanie podjęty temat konsekwencji wobec europosłów PO, którzy zagłosowali w środę "za" sankcjami dla Polski. "Będziemy oceniać tę sytuację, ale niewątpliwie dzisiaj odpowiedzialność za treść tej rezolucji i za dalsze kroki ze strony instytucji europejskich, spoczywa na rządzie PiS i premier Szydło" - powiedział rzecznik Platformy.
"Niewątpliwie sytuacja, w której obraz Polski na świecie kształtują neofaszyści, czy neonaziści - i nie ma stanowczego sprzeciwu ze strony rządu - jest bezprecedensowa. To też uzasadnia treść rezolucji i emocjonalne głosowanie części europosłów, również z Polski" - stwierdził Grabiec.
Jak podkreślił PO uważa, że treść przyjętej rezolucji jest prawdziwa. "Trudno zaprzeczać faktom, nikt z rządu PiS, ani premier, ani prezydent nie potrafią podać żadnych faktów, które by podważały treść tej rezolucji" - wskazał rzecznik PO.
Zadeklarował jednocześnie, że jego ugrupowanie nie poprze żadnego kroku, który prowadziłby do obciążenia Polski sankcjami. "Bo niestety w większym stopniu dotkną one obywateli Polski, a nie rząd PiS" - tłumaczył Grabiec.
Pytany, czy jego partia jest "dumna" z posłów, którzy głosując w PE za rezolucją, "zagłosowali przeciwko Polsce", odparł: "Jesteśmy zażenowani, jaki obraz ma Polska w wyniku działań PiS. Te dwa lata rządów PiS, to są dwa lata nieszczęścia dla wizerunku Polski".
"Jesteśmy postrzegani, jako kraj stojący na krawędzi pomiędzy Europą Zachodnią a Wschodem" - mówił Grabiec. Według niego zachowanie europosłów PiS - podczas środowych obrad PE - pokazuje, że "zrobiliśmy kolejny krok w kierunku Wschodu". "To jest coś, co nas najbardziej bulwersuje i w tej emocjonalnej atmosferze, w tym kontekście należy odczytywać głosowanie naszych europosłów" - stwierdził rzecznik PO.
Anna Tustanowska (PAP)