Wyjeżdzasz w góry samochodem? Pamiętaj, że ważne są nie tylko dobre opony zimowe. Aby oszczędzić sobie przykrych niespodzianek, trzeba się przygotować. I nie chodzi tu jedynie o zaplanowanie zimowej trasy.
Po pierwsze: pakowanie. Sprzętu zimowego nigdy nie bierzmy do auta. W niektórych krajach możemy zapłacić za to słony mandat. Do przewożenia tego sprzętu służy boks dachowy – po umieszczeniu go na aucie sprawdźmy, czy został solidnie zamocowany. Co ważne, nie wkładajmy do niego najcięższych bagaży. Wszelkie przedmioty znajdujące się w środku pojazdu, takie jak termos, laptop czy urządzenie nawigacyjne, również powinny być stabilnie umocowane. W trakcie gwałtowniejszych manewrów, np. hamowania, mogą spowodować obrażenia, a nawet być przyczyną zgonu. Nie zapominajmy też, że ogrzewanie w samochodzie mamy nie po to, by jechać w krępujących kurtkach – zdejmijmy je.
Trasę starajmy się pokonywać za dnia. Jeżeli zapadnie zmrok, ważne, aby samochód miał czyste szyby i oświetlenie. W czasie jazdy bacznie obserwujmy znaki, szczególnie w wysokich górach, gdzie bardzo często są strome podjazdy i ostre zakręty. „Warto dobrać bieg stosownie do wzniesienia – najczęściej będzie to drugi bieg – i już nie redukować. Jeśli jednak musimy, zróbmy to sprawnie i na prostym odcinku drogi” – radzi w wywiadzie z serwisem infoWire.pl Mariusz Stuszewski, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Motorowego Ośrodków Doskonalenia Techniki Jazdy.
„Z góry należy jechać zawsze na biegu, nie na luzie. Silnik ma być cały czas spięty z kołami napędzanymi. Nie wolno się rozpędzać. Pamiętajmy, że gdy widzimy pojazd jadący z naprzeciwka, a mamy tzw. mijankę, zawsze pierwszeństwo ma ten kierowca, który jedzie pod górę, bo jak się zatrzyma, może już nie ruszyć” – dodaje ekspert.
infowire.pl