Polskie przepisy o stosowaniu i znakowaniu substancji dodatkowych do żywności są takie same jak w UE i są w pełni realizowane – podkreślił rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar. Dodał, że GIS zgadza się z propozycją NIK w sprawie zwiększenia funkcjonalności systemu kontroli żywności.
W czwartek NIK opublikował wyniki badania, w którym ocenił, że obowiązujący system nadzoru nad jakością żywności jest dysfunkcjonalny, a właściwe organy realizują swe zadania ustawowe bez uwzględnienia kwestii bezpieczeństwa kontrolowanej żywności. Zdaniem Izby brakuje jednego organu odpowiedzialnego za nadzór nad rynkiem dodatków do żywności.
W komunikacie przesłanym PAP rzecznik GIS zwrócił uwagę, że polskie przepisy o stosowaniu i znakowaniu substancji dodatkowych do żywności są takie same jak w Unii Europejskiej.
"Kontrole unijne pozwalają jednoznacznie stwierdzić, że są one realizowane w Polsce w pełnym zakresie. W dobie globalizacji obowiązują nas przepisy UE, które w obszarze bezpieczeństwa żywności, w tym substancji dodatkowych, są zdecydowanie bardziej restrykcyjne niż w innych obszarach świata" – napisał Bondar.
Jednocześnie GIS zgadza się z propozycją zwiększenia funkcjonalności systemu urzędowych kontroli żywności Polsce. "W szczególności dotyczy to połączenia Inspekcji podległych Ministrowi Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz ściślejszej funkcjonalnej współpracy z Państwową Inspekcją Sanitarną" – wskazał Bondar.
Zapowiedział, że w 2019 r. GIS wspólnie z inspekcjami podległymi Ministrowi Rolnictwa i Rozwoju Wsi podejmie nasilone akcje edukacyjne dotyczące żywienia, a szczególnie pełne wdrożenie piramidy żywieniowej oraz promowania właściwych nawyków żywieniowych i diety bogatej w produkty nieprzetworzone.
Rzecznik GIS przypomniał, że za bezpieczeństwo żywności odpowiadają przedsiębiorcy branży spożywczej, którzy mają obowiązek stosowania się do wymagań w zakresie substancji dodatkowych. "Rosnący eksport polskiej żywności potwierdza ich starania. Nie byłoby to możliwe bez przestrzegania obowiązujących przepisów UE dotyczących substancji dodatkowych" – napisał.
Wskazał, że GIS prowadzi akcje edukacyjne (np. "Trzymaj formę") i popiera wszelkie inicjatywy dążące do ograniczenia spożycia cukru soli i tłuszczu oraz promocję diety bogatej w produkty nieprzetworzone. Wzrasta także zasięg działań edukacyjnych w mediach społecznościowych.
Ponadto GIS finansuje badania prowadzone przez krajowe ośrodki naukowe nad spożyciem substancji dodatkowych. Wyniki te są przekazywane do instytucji unijnych, które zajmują się oceną ryzyka i inicjują zmiany w ustawodawstwie z zakresu bezpieczeństwa żywności.
NIK zwróciła uwagę, że w Polsce, podobnie jak w innych krajach rozwiniętych, około 70 proc. diety przeciętnego konsumenta stanowi żywność przetworzona w warunkach przemysłowych, zawierająca substancje dodatkowe. Mają one m.in. zapobiec niekorzystnym zmianom smaku, barwy, zapachu, wydłużyć okres trwałości i zwiększyć atrakcyjność wyrobu. Aktualnie dopuszczonych do stosowania w żywności jest ponad 330 dodatków, m.in. konserwanty, barwniki, wzmacniacze smaku, przeciwutleniacze, emulgatory czy stabilizatory. Przeciętny konsument spożywa rocznie około 2 kg substancji dodatkowych.
Olga Zakolska, Katarzyna Lechowicz-Dyl (PAP)