Najpierw chłodna, deszczowa wiosna z późnymi przymrozkami, następnie gwałtowne letnie burze i grad mocno zaszkodziły francuskim winnicom. Niektóre straciły ponad połowę owoców. Szczęśliwie długie, gorące i suche lato wydatnie poprawiło jakość winogron.
W całej Francji zbiory są średnio o 10 proc. niższe w porównaniu z zeszłym rokiem. Jednak w Dolinie Loary, Szampanii i Burgundii niedobór ten wynosi od 20 do 30 proc. W innych regionach, gdzie warunki klimatyczne były bardziej sprzyjające, zbiory są dobre, jak np. w Alzacji. Szczególna sytuacja panuje w regionie Bordeaux – „jakość i ilość są tu niespodzianką, różnice występują na tej samej parceli, na tym samym krzaku” – analizowali 22 września enolodzy z bordoskiego Club Oenoteam.
Regionalne komitety zrzeszające właścicieli winnic nieśmiało – „jeszcze jest wcześnie” – zapowiadają wyśmienity rocznik, zarówno dla białych, jak i czerwonych. Podobne przekonanie wyrażają w rozmowach z PAP, rolnicy-producenci.
Arnaud Thomassin, właściciel Chateau de France (bordeaux, pessac-leognan) zadowolony jest z jakości swych winogron, „bo choć winogron jest mniej, to są one w pełni dojrzałe i zdrowe”. Pierwsze degustacje wskazują, jak mówi, „na bardzo aromatyczny sok, zdecydowany smak na podniebieniu i zdecydowaną, ale nienadmierną kwasowość" co zapowiada możliwość długiego przechowywania”.
Hélene Jaume, która w tym roku przekazała synowi – siódme pokolenie – troskę nad winnicami apelacji châteauneuf du pape, côtes du rhône, lirac, vacqueyras, powiedziała PAP Life: „mieliśmy szczęście, gdy susza groziła owocom stresem, spadł wrześniowy deszcz, który doskonale zdrowym gronom dopomógł w dojściu do dojrzałości”.
Jérôme Lacondemine, który w Beaujolais produkuje wina apelacji feurie, beaujolais villages i beaujolais, zachwycony jest tegorocznymi zbiorami. „To wielki rocznik” – powiedział PAP Life – „owoce, pełne słońca, są nadzwyczaj soczyste”. A zapytany, jakie będzie beaujolais nouveau, odpowiedział, że „być może jest trochę za wcześnie, by o tym mówić, bo po zbiorach w czwartek 29 września, sok ledwie fermentuje”, ale przekonany jest, że „bogactwo winogron zmieni się w bogactwo owocowych smaków i aromatów, z przewagą porzeczek, truskawek i malin”.
Szampańska kooperatywa Chassenay d'Arce mocno ucierpiała natomiast w tym roku z powodu pogody. „To połowa winobrania” – skarży się Maud Lorin jej rzeczniczka, ale dodaje, że „moszcz jest pięknej jakości, co zapowiada wina o eleganckiej równowadze”.
Szampania to szczególny przypadek wśród francuskich win o chronionej nazwie pochodzenia (apelacji), a to dlatego, że w przeciwieństwie do wszystkich innych, przy produkcji szampana wolno mieszać roczniki. Producenci szampana, szczególnie ci więksi, posiadają poważne rezerwy z wielu lat i dzięki temu mogą tak dozować roczniki, by ich szampan miał zawsze ten sam smak. Zapasy są również ułatwieniem w wypadku słabego urodzaju, tak jak w tym roku. A na dodatek Komitet Win Szampańskich przepowiada, że rok 2016 dorównać może 2002, uważanemu za „wielki rocznik”.
To dobra wróżba dla smakoszy, gorsza dla ich kieszeni. Wysoka jakość w połączeniu z niewielką ilością zapewne spowoduje wzrost cen francuskich win.
(PAP Life)