Na przygotowywanej przez KE nowej wersji Wspólnej Polityki Rolnej UE skorzystają tylko biurokraci – powiedziała w środę szefowa największego, francuskiego związku rolników FNSEA Christiane Lambert. We wtorek w Paryżu protestowali przeciw zmianom rolnicy.
Lambert komentowała wtorkową naradę, na której w paryskiej siedzibie Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) o przyszłości WPR dyskutowali unijny komisarz ds. rolnictwa Phil Hogan, francuski minister rolnictwa Stephane Travert oraz przedstawiciele resortów rolnictwa z innych krajów UE.
Komisja Europejska przygotowuje nową wersję WPR, która wprowadzona ma być w roku 2020. Obiecuje, że skorzystają na niej rolnicy, gdyż uproszczone zostaną procedury i zwiększy się efektywność wsparcia. W tym projekcie, który przedstawiony zostanie w maju 2018 roku, są punkty niepokojące zarówno Polskę, jak i Francję. Polska obawia się, że jej kosztem będzie przyznawana dodatkowa pomoc krajom osiągającym lepsze rezultaty.
Nad przyszłością WPR wisi przede wszystkim groźba zmniejszenia środków z powodu Brexitu. Wielka Brytania jest czwartym największym płatnikiem do budżetu unijnego i jej wyjście z UE, przewidziane na marzec 2019 roku, utrudnia wszelkie szacunki dotyczące przyszłego budżetu WPR.
W projekcie KE widać, że Bruksela pragnie, by pomocą dla rolnictwa zarządzały poszczególne państwa. "WPR nie może być zmienną korekcyjną" – mówił we wtorek francuski minister rolnictwa, dodając, że Francja żąda, by "pomoc dla rolnictwa pozostała pomocą europejską". "To dla nas czerwona linia" - powiedział Travert. Przeciwstawiają się temu pomysłowi również francuscy rolnicy.
Według agronoma i ekonomisty Yves’a Madrego z think tanku Farm Europe, "gdyby stolice (państw UE) same określały, kto i jakie dopłaty bezpośrednie otrzyma, musiałoby to doprowadzić do konkurencji między sąsiadami, gdyż decydenci staraliby się o przewagę konkurencyjną dla własnego przemysłu kosztem równości członków jednolitego rynku".
To samo dotyczy jego zdaniem powierzenia państwom programów ekologicznych i środowiskowych. Francuscy rolnicy występujący w porannych programach telewizyjnych skarżyli się na "straszliwie zagmatwane formularze", które muszą wypełniać, by otrzymać pomoc w tych dziedzinach.
Minister Travert skrytykował również "zbyt skomplikowane i niejasne kryteria", według których przyznaje się te dopłaty. Francja chciałaby widzieć na przyszłym etapie WPR "stworzenie prawdziwej rezerwy kryzysowej, elastycznej i prostej" – cytuje w środę przedstawiciela francuskiego ministerstwa rolnictwa ekonomiczny dziennik "Les Echos".
Francuscy rolnicy wykorzystali wtorkowe spotkanie, by manifestować w Paryżu "przeciw coraz trudniejszej sytuacji, w jakiej się znajdują" oraz przeciw umowom międzynarodowym, które "grożą nieuczciwą konkurencją". Żądali także, by przyszła WPR "gwarantowała im opiekę ze strony Europy, a nie w nich uderzała".
Ludwik Lewin (PAP)