Francuski minister ds. transformacji ekologicznej i solidarnościowej Nicolas Hulot z zadowoleniem i w ostrych słowach powitał wyrok sądu w USA, skazujący koncern Monsanto, przejęty ostatnio przez firmę Bayer, na wypłacenie odszkodowania choremu na raka.
"To początek końca arogancji tej przeklętej pary Monsanto-Bayer" - powiedział Hulot w wywiadzie dla gazety "Liberation" (wydanie poniedziałkowe).
Amerykański koncern biotechnologiczny Monsanto, przejęty w czerwcu przez niemieckiego giganta farmaceutyczno-agrochemicznego Bayer, produkuje glifosat i wykorzystuje go w swoim flagowym produkcie - herbicydzie Roundup. Organizacje obrońców środowiska wzywają do zakazania glifosatu, od kiedy Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC), wchodząca w skład Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), ogłosiła w marcu 2015 r., że związek ten jest "prawdopodobnie rakotwórczy u ludzi". Niektóre z krajów UE, np. Francja, Włochy, Holandia, Belgia, wprowadziły u siebie ograniczenia stosowania glifosatu.
Kalifornijski sąd skazał w zeszłym tygodniu koncern Monsanto na zapłacenia 289 mln dolarów odszkodowania ogrodnikowi śmiertelnie choremu na raka wskutek - jak wykazały badania - długotrwałej ekspozycji na działanie tego herbicydu zawierającego glifosat. Światowe media określają ten wyrok jako "historyczny".
Kalifornijskie media podkreślają, że jest to tylko pierwszy z tego rodzaju przypadków, w związku z którymi koncern Monsanto czekają "setki podobnych procesów".
Monsanto zapowiada odwołanie i zaprzecza, jakoby kontakt z jego produktami powodował choroby nowotworowe.
Hulot oświadczył, że wyrok koryguje "trwającą od dziesięcioleci obojętność polityków wobec tej firmy". Agencja dpa odnotowuje, że minister był znanym obrońcą środowiska, zanim w zeszłym roku prezydent Emmanuel Macron powołał go do rządu.
Państwa UE po wielu miesiącach impasu opowiedziały się pod koniec listopada 2017 roku za odnowieniem licencji na stosowanie glifosatu na pięć lat. Licencja na stosowanie tego środka wygasała z końcem zeszłego roku.(PAP)