Po blisko trzech miesiącach stabilizacji w końcu zobaczyliśmy zmianę detalicznych cen oleju napędowego. Niestety dla kierowców jej kierunek jest zwyżkowy. Podrożała też benzyna i w efekcie paliwa na stacjach są najdroższe od lat.
Jedynym pozytywnym zaskoczeniem w minionym tygodniu na detalicznym rynku paliw była wyraźna obniżka cen autogazu, który potaniał aż o 12 groszy i jest najtańszy od początku lutego tego roku. W dużo gorszych nastrojach powinni być kierowcy tankujący 95-oktanową benzynę, bo to paliwo na stacjach ostatni raz tak drogie jak obecnie było pod koniec 2014 r.
W rafineriach tylko drożej
W ostatnich dniach w hurtowych cennikach krajowych producentów paliw obserwowaliśmy jedynie podwyżki, które wywindowały notowania benzyny i oleju napędowego, pierwszy raz od 2019 roku, ponad poziom 4200,00 zł/metr sześcienny. Metr sześcienny 95-oktanowej benzyny w skali tygodnia podrożał o blisko 100 złotych i kosztował w miniony piątek 4271,80 zł. W przypadku oleju napędowego skala podwyżki była nieco mniejsza i diesel kosztował 18. maja średnio w rafineriach 4217,00 zł/metr sześcienny. To 62,40 zł powyżej poziomu z 11. maja.
Benzyna na stacjach najdroższa od 2014 roku
Koszty tankowania w ostatnich dniach wzrosły, a na uwagę zasługuje fakt, że pierwszy raz od końca marca br. zanotowaliśmy zmianę cen oleju napędowego, który podrożał o 4 grosze i w ubiegłym tygodniu kosztował średnio 5,23 zł/l. Benzyna bezołowiowa 95 podrożała o 2 grosze – do poziomu 5,29 zł/l. Z podwyżkowej tendencji wyłamał się jedynie autogaz, który po solidnej 12-groszowej obniżce kosztował w zeszłym tygodniu 2,23 zł/l.
Prognoza e-petrol.pl dla detalicznego rynku paliw na końcówkę czerwca zakłada kontynuację podwyżek na stacjach. Przewidywane przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw na bieżący tydzień wyglądają następująco: 5,27-5,39 zł/l dla 95-oktanowej benzyny, dla diesla 5,21-5,31 zł/l oraz 2,20-2,26 zł/l dla autogazu.
Zobacz komentarz wideo
Blisko 75 USD (i z powrotem)
W ubiegłym tygodniu byliśmy świadkami zwyżek w hurtowej cenie surowca do poziomu 74,38 USD, a w ostatnich dniach tendencja ta uległa pewnemu złagodzeniu. Wśród przyczyn odejścia od rekordowo wysokich cen wskazać trzeba przede wszystkim na informacje z amerykańskiej Rezerwy Federalnej, które głoszą, że może ona podnieść stopy procentowe szybciej niż oczekiwano. Umocnienie dolara było mocnym czynnikiem hamującym zwyżkę, chociaż głębszy zjazd wyhamował także po publikacji danych Energy Information Administration o zapasach paliw i ropy w USA. Wstępne prognozy spadkowe mówiły o obniżce wynoszącej 2,9 mln baryłek, jednak środowa publikacja obwieściła obniżkę aż o 7,35 mln baryłek, co było sporą niespodzianką dla handlujących. EIA wskazała ponadto, że amerykańskie rafinerie zwiększyły działalność do najwyższego poziomu od stycznia 2020 r.
W miniony piątek także ważnym zdarzeniem dla rynku były wybory prezydenckie w Iranie, których skutek rzutować może na wyniki negocjacji na linii Teheran-Waszyngton i co za tym idzie - na szybkość powrotu ropy z Iranu na światowe rynki. O ile zwyciężyłby bardziej "liberalny" kandydat, mogłoby to zapewne nieco usprawnić nieco spowolniony proces negocjacyjny, którego rezultatem byłoby zniesienie amerykańskich sankcji i zwiększenie globalnej podaży produktu o 1-2 mln baryłek dziennie.
dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl
17355083
1