Zobacz także nasz aktualny komentarz video
Cena ropy coraz niżej
Przecena na rynku naftowym nie hamuje i w minionym tygodniu notowania surowca na giełdzie w Londynie kolejny raz pogłębiały tegoroczne minima. W czwartek w trakcie dnia baryłkę ropy można było kupić za jedyne 46,70 USD, a na zamknięciu sesji jej cena pierwszy raz w tym roku znalazła się poniżej poziomu 47 dolarów.
Spadki na giełdach naftowych przyspieszyły po publikacji cotygodniowego raportu amerykańskiego Departamentu Energii na temat zmiany zapasów i wydobycia w USA. Pokazał on co prawda spadek zapasów ropy (o 1,66 mln baryłek), ale uwaga inwestorów skoncentrowała się na odczycie dotyczącym wzrostu rezerw benzyn. To wyraźna oznaka słabości popytu na paliwa w USA. Tempo wzrostu zapotrzebowania na ropę jest niższe niż prognozowano, co przy ciągle wysokim nawet pomimo działań OPEC poziomie wydobycia, wywiera spadkową presję na notowania surowca.
Inwestorów mogły w ostatnich dniach zaniepokoić też informacje o wyższej produkcji w OPEC. Wzrosła ona w maju w porównaniu z kwietniem o 336 tys. baryłek i wyniosła 32,14 mln baryłek dziennie. Taki wynik został osiągnięty w sytuacji, kiedy limity wydobycia są przez członków kartelu przestrzegane na poziomie wyższym niż ustalono. Coraz więcej ropy produkują jednak kraje, które zostały wyłączone ze wspólnej akcji – Libia i Nigeria. Wygląda na to, że OPEC nie docenił ich zdolności do ustabilizowania wydobycia i płaci za to teraz wysoką cenę.
Marta Feliksik, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl