Polscy kierowcy w ostatnich dniach nie byli świadkami istotnych zmian cen na stacyjnych pylonach. Wszystko wskazuje na to, że okres małej zmienności kosztów tankowania może także potrwać przez kolejne dni.
Nawet mimo pewnego ruchu w górę na rynku międzynarodowym nie spodziewamy się poważniejszych zwyżek, które mogłyby uderzyć w portfele tankujących w naszym kraju.
Rafinerie nieco podwyższają ceny
W minionym tygodniu rafinerie w Polsce nieco podniosły ceny wszystkich typów paliw, jednak z tego powodu nie należy jeszcze oczekiwać drastycznych zwyżek przy tankowaniu. Średnia cena benzyny Pb98 na rynku hurtowym to 4305,6 zł/m sześc, czyli o ponad 81 zł więcej niż tydzień temu. W cenie benzyny 95-oktanowej zwyżka wynosiła ponad 65 zł na metrze sześc. i paliwo to kosztowało w miniony piątek średnio 4105 zł. Zmiana zwyżkowa dla oleju napędowego była mniejsza - piątkowa średnia cena 3997 zł/m sześc. była o 30 zł wyższa niż w sobotę, 10. kwietnia. W cenie oleju opałowego mieliśmy zwyżkę o niecałe 53 zł do poziomu 2647,4 zł/m sześc.
Bez dużych zmian w detalu
W przypadku cen detalicznych prognozy na okres między 19 i 25 kwietnia 2021 nie odbiegają istotnie od szacunków z poprzedniego tygodnia. Średnia cena benzyny 98-oktanowej ulokuje się w przedziale 5,48-5,60 zł/l, a benzyna 95-oktanowa sprzedawana będzie po 5,18-5,29 zł/l. Dla oleju napędowego zakres cen sięgać będzie od 5,10 do 5,21 zł/l. W przypadku cen autogazu możliwe są korekty spadkowe i paliwo to powinno według szacunków analtyków e-petrol.pl kosztować 2,50-2,56 zł/l.
Cena ropy coraz bliżej tegorocznych rekordów
Na przestrzeni minionego tygodnia obserwowaliśmy systematyczny wzrost cen surowca, który przyspieszył w środę, po publikacji danych na temat spadku zapasów ropy w USA. W piątek przed południem za baryłkę ropy Brent na giełdzie w Londynie, która od poprzedniego piątku podrożała o około 6 procent, kupujący płacili ponad 67 dolarów.
Na przełomie marca i kwietnia notowania surowca na londyńskiej giełdzie ustabilizowały się i od ponad dwóch tygodni utrzymywały się w wąskim paśmie 62-65 dolarów. W ostatnich dniach doszło jednak do wybicia górą z tego przedziału, do którego przyczyniły się poprawiające się perspektywy dla zapotrzebowania na paliwa naftowe. Odnotowany przez amerykański Departament Energii czy rewidowane w górę przez OPEC i Międzynarodową Agencję Energetyczną prognozy konsumpcji ropy przekonały inwestorów, że wyczekiwane ożywienie popytu na rynku naftowym jest coraz bliżej i cena surowca ponownie skierowała się w stronę tegorocznych maksimów z pierwszej połowy marca.
Oprac. dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl
17236097
1