Już od ponad miesiąca ceny paliw na stacjach systematycznie spadają. Tempo obniżek nie jest może duże, ale na przestrzeni pięciu tygodni zmiany są już zauważalne – litr oleju napędowego w sumie potaniał o 11 groszy, a 95-oktanowej benzyny o 10 groszy. W ostatnich dniach lipca sytuacja na detalicznym rynku paliw nie powinna ulec zmianie i tankowanie ponownie powinno być jeszcze tańsze.
Kierowcom, którzy narzekają na to, że obniżki są niewielkie, a paliwa cały czas są wyraźnie droższe niż na początku roku przypominamy, ile płacili za tankowanie w ubiegłe wakacje. W drugiej połowie lipca 2015 r. litr 95-oktanowej benzyny kosztował średnio 5,02 PLN, a na diesla wydawaliśmy 4,65 PLN/l.
Spokojny tydzień w rafineriach
W hurtowej części rynku paliw miniony tydzień nie przyniósł dużych zmian. Notowania paliwa wahały się nieznacznie, z tym że w przypadku benzyny zanotowaliśmy obniżki, a olej napędowy nieznacznie podrożał. Dzisiaj metr sześcienny popularnej 95-tki w rafineriach kosztuje średnio 3361,60 PLN. To 21 złotych mniej niż w piątek dwa tygodnie temu. Średnia cena diesla wzrosła o niecałe 10 złotych i aktualnie wynosi 3288,00 PLN/metr sześc.
Na stacjach im dalej w wakacje, tym taniej
W detalu ceny systematycznie spadają od połowy czerwca a w ubiegłym tygodniu obniżka nabrała w końcu tempa. Benzyna bezołowiowa 95 i olej napędowy potaniały o 4 grosze i aktualnie kosztują odpowiednio 4,39 PLN/l i 4,15 PLN/l. Wyjątkowo stabilne są ceny autogazu. Średnio litr LPG na stacjach kosztuje 1,59 PLN – to już 15. tydzień w tym roku, w którym notujemy taką cenę autogazu.
Zobacz piątkowy komentarz video do sytuacji rynkowej.
Prognoza na ostatni tydzień lipca zakłada dalszy spadek cen paliw na stacjach. Nieco wolniej tanieć może olej napędowy, bo marże detalistów na sprzedaży tego paliwa cały czas są niewysokie. Prognozowane przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw wyglądają następująco: 4,31-4,40 PLN/l dla 95-oktanowej odmiany benzyny, 4,08-4,16 PLN/l dla diesla i 1,57-1,62 PLN/l dla autogazu.
Ropa bez szczególnych zmian
W minionym tygodniu nie widzieliśmy szczególnie dynamicznych zmian w cenie ropy Brent – niemal przez cały czas poruszała się ona w kanale cenowym 46-48 USD za baryłkę i nie pojawiały się w ostatnich dniach informacje, które były w stanie wpłynąć na kształtowanie się cen w sposób trudny do przewidzenia.
Turecki pucz, który był dominującym wydarzeniem przed dwoma tygodniami, nie wpłynął zasadniczo na kształtowanie się nastrojów na rynku naftowym. Wprawdzie do kilkugodzinnego zatrzymania ruchu doszło na cieśninie Bosfor w Stambule, która jest kluczowym miejscem przepraw ładunków ropy kaspijskiej i czarnomorskiej (ok. 3 proc. światowego ruchu), jednak już poniedziałek był dniem o umiarkowanej zmienności w cenach surowca.
Niewątpliwie bardziej znaczące mogą być informacje o amerykańskiej podaży ropy i poziomie zapasów. Energy Information Administration ogłosiła, że zapasy ropy spadły o 2,3 mln baryłek w tygodniu zakończonym 15 lipca, podczas gdy spodziewano się 2,1 miliona baryłek. Zapasy benzyny wzrosły o 911 tys. baryłek, a w przypadku olejów napędowego i opałowego rezerwy obniżyły się o 200 tys. baryłek. Na początku ubiegłego tygodnia pojawiła się natomiast informacja, że produkcja ropy naftowej ze złóż łupkowych w USA ma spaść w sierpniu o 99 tys. baryłek dziennie do 4,55 mln baryłek dziennie.
dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl
13140726
1