W najbliższych dniach na większości stacji nie będzie już można zatankować benzyny Pb95 ani oleju napędowego w cenach poniżej 4 zł/l. Poprawa popytu oznacza również odbicie w górę w cenach paliwa.
Wydaje się, że nawet mimo pewnych korekt w rafineriach polscy kierowcy będą musieli przyzwyczajać się do wyższych cen. To oznaka powrotu do "normalności" - lepszej konsumpcji, która powoduje, że paliwo drożeje.
Rafinerie z małą obniżką
Wprawdzie w porównaniu z wynikami sprzed tygodnia średnie cenniki polskich rafinerii odnotowały spadki, jednak nie należy ulegać nadziei, że z tego powodu obniżą się ceny na stacjach. Wcześniejsze zwyżki były na tyle duże, że w połączeniu z lepszym popytem spodziewać się można nadal ruchu w górę. Średnia cena benzyny Pb95 w miniony piątek to 3212,80 zł/m sześc., czyli o ponad 30 zł mniej niż w sobotę (23. maja), a w przypadku diesla - 3230,60 zl/m sześc., czyli o 33 zł taniej niż w poprzedni weekend.
Prognozy jednoznacznie na plus
W okresie między 1 i 7 czerwca 2020 spodziewamy się podwyżek dla wszystkich gatunków paliw. W przypadku benzyny 98-oktanowej przewidujemy ulokowanie się średniej ceny w przedziale 4,34-4,49 zł/l. W cenach benzyny Pb oczekujemy średniego kosztu tankowania na poziomie 3,99-4,14 zł/l. Na większości stacji od czterozłotowego poziomu oddalać się będzie cena oleju napędowego, który może kosztować 4,06-4,17 zł/l. Wciąż atrakcyjna - choć również droższa - będzie popularna alternatywa, jaką jest autogaz. Tutaj średnia cena może lokować się między 1,73 i 1,80 zł/l.
Stabilizacja cen na rynku naftowym
Po kilku tygodniach wzrostów dynamika odbicia wyhamowała i notowania ropy naftowej na giełdzie w Londynie w ostatnich dniach utrzymywały się w przedziale cenowym 34-36 dolarów. Najwięcej za baryłkę ropy Brent płacono we wtorek, kiedy kosztowała w trakcie dnia 36,68 USD, a lokalne minimum cena surowca ustanowiła w czwartek, spadając do poziomu 33,62 USD. W miniony piątek przed południem notowania ropy znajdowały się poniżej 35 dolarów.
Niepewna postawa Rosji w sprawie przedłużenia okresu obowiązywania limitów wydobycia ustalonych w ramach porozumienia producentów i rosnące zapasy ropy w USA ograniczały w minionym tygodniu wzrostowy potencjał na rynku naftowym. Wyhamowanie odbicia nie zachęciło jednak inwestorów do masowej realizacji zysków, bo odmrażanie aktywności gospodarczej na świecie przekłada się na wzrost popytu na paliwa i w ślad za nim w najbliższym czasie rosnąć mogą notowania ropy.
dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl
16605065
1