Wyraźne spadki w cenach hurtowych mogą być powodem do zadowolenia dla udających się na wakacyjne wyjazdy. Paliwa na stacjach będą ciągle spadać, choć paliwem, które wyłącza się spod tej tendencji jest autogaz, którego cena zachowuje się niemal niezmiennie od kilku tygodni.
Olej napędowy potaniał natomiast w minionym tygodniu o blisko 45 zł/m sześc., a piątkowy koszt metra sześc. diesla to 3279,60 zł/m sześc. W przypadku cen oleju opałowego również jesteśmy świadkami spadków, które sięgają niemal 50 zł na metrze sześc. Paliwo to kosztuje dzisiaj średnio 2052 zł/m sześc.
Zobacz najnowszy komentarz wideo
Ropa Brent poniżej 50 dolarów
W minionym tygodniu notowania ropy na giełdzie w Londynie wahały się w okolicach 47 dolarów, spadając w ubiegły poniedziałek do najniższego od dwóch miesięcy poziomu - 45,90 USD. W piątek przed południem cena surowca znajdowała się w rejonie zamknięcia przed 2 tyg.– baryłka ropy Brent kosztowała niecałe 47 dolarów.
Na rynek naftowy wracają obawy związane z nadpodażą surowca. Przejściowe problemy z wydobyciem ropy w Kanadzie czy Nigerii pomogły w czasowym zbilansowaniu się popytu i podaży, ale wraz z ich rozwiązaniem wrócił problem nadprodukcji. Niepokój inwestorów budzić może szczególnie sytuacja na rynku produktów gotowych. Utrzymujące się na wysokim poziomie zapasy paliw, potwierdzone choćby najnowszym raportem amerykańskiego Departamentu Energii czy danymi z Europy, pokazują że nawet przy rosnącej konsumpcji produktów naftowych rynek nie jest w stanie wykorzystać całości aktualnego wydobycia. Pamiętać należy także, że w perspektywie jest jeszcze sezonowa obniżka zapotrzebowania na paliwa.
Potwierdzeniem problemu nadpodaży jest też najwyższy od kilku lat wolumen ropy zmagazynowanej w tankowcach znajdujących się na morzach i oceanach. Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej w takich pływających magazynach jest już nawet 95 mln baryłek ropy.
dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl