W dobiegającym końca tygodniu ceny paliw wzrosły, rafinerie codziennie (z wyjątkiem niedzieli) ogłaszały nowe cenniki. Dziś średnia cena benzyny bezołowiowej 95 u polskich producentów (w PKN Orlen i w Grupie Lotos) wynosi 3228,20 zł netto za 1000 litrów – to 153,20 zł więcej niż w ubiegły piątek. Olej napędowy drożał systematycznie od początku tygodnia, dziś cena tego paliwa zatrzymała się na średnim poziomie 3025 zł netto, co daje zwyżkę o blisko 88 zł w ciągu tygodnia. Przyglądając się cennikom hurtowym widać, że w tym tygodniu ceny benzyn i oleju napędowego coraz bardziej się oddalają. Na początku marca różnica w cenie dzieląca benzynę bezołowiową 95 i olej napędowy wynosiła zaledwie 14 zł, a dziś jest to już ponad 100 zł więcej. Z prognoz e-petrol.pl wynika, że w sobotę koncerny PKN Orlen jak i Grupa Lotos powinny wprowadzić kilkuzłotowe obniżki do swoich cenników hurtowych.
Podwyżki docierają na stacje
Wzrosty cen w rafineriach, których byliśmy świadkami na początku miesiąca już znalazły odzwierciedlenie na wielu pylonach stacji benzynowych i są coraz bardziej zauważalne, by nie rzec dotkliwe, dla kierowców. W mijającym tygodniu najpopularniejsza benzyna 95 zdrożała o 8 groszy na litrze, a aż o 12 groszy na litrze podrożał diesel. Te skokowe podwyżki to z jednej strony efekt wzrastających cen hurtowych, a z drugiej efekt podniesienia marż operatorów stacji paliw. O ile sprzedawcy mogą w krótkim terminie pozwolić sobie na częściową rezygnację z marży paliwowej, zarabiając na pozostałej sprzedaży na stacji, o tyle w dłuższym okresie, by utrzymać rentowność, jest to po prostu niemożliwe. Wiele wskazuje na to, że obserwowany kierunek zmian na rynku detalicznym zostanie w najbliższych dniach utrzymany.
Z analizy e-petrol.pl wynika, że w najbliższych dniach najpopularniejszą benzynę bezołowiową średnio powinniśmy tankować po 3,96-4,07 zł za litr, podczas gdy za olej napędowy właściciele samochodów z silnikiem wysokoprężnym wydadzą 3,97-3,91 zł/l. W przyszłym tygodniu „zwycięzcami” na stacjach tankowania mogą okazać się kierowcy samochodów z instalacją LPG. Za paliwo do napędu ich samochodów paliwa będzie się płacić 1,61-1,73 zł.
Zobacz komentarz wideo
Ropa drożeje kolejny tydzień
W mijającym tygodniu notowania ropy na giełdzie w Londynie pierwszy raz w tym roku przekroczyły poziom 40 dolarów. Najwięcej, bo aż 41,48 USD, za baryłkę surowca gatunku Brent płacono w trakcie wtorkowej sesji i od wieloletnich minimów notowanych w połowie stycznia tego roku notowania surowca wzrosły już o ponad 40 proc. W piątek przed południem cena ropy rosła i ponownie zbliżała się w rejon 41 dolarów.
Spekulacyjne odbicie na rynku naftowym jest napędzane oczekiwanym przez inwestorów spadkiem wydobycia, które ma pomóc w bilansowaniu się popytu i podaży. Dane wskazujące na postępujące ograniczenie produkcji w USA oraz nadzieje na porozumienie największych producentów w sprawie wspólnych działań na rzecz stabilizacji rynku, dostarczyły argumentów za zakupem surowca. Na drugi plan zeszły słabe wyniki chińskiego eksportu czy postępujący wzrost zapasów ropy w USA.
Rynkowi gracze obstawiają to co wydarzy się w przyszłości, ale to mogą być zakłady wysokiego ryzyka. Obecnie cały czas mamy do czynienia z wyraźną nadpodażą ropy i bez ograniczenia wydobycia przez największych producentów tego problemu w najbliższych miesiącach nie uda się rozwiązać. A napływające co jakiś czas sygnały czy to z strony Iranu, czy Arabii Saudyjskiej pokazują, że o wspólną akcję krajów z OPEC i spoza kartelu może być ciężko.
Na koniec marca w Moskwie zaplanowano spotkanie, które ma pomóc doprecyzować szczegóły porozumienia w sprawie zamrożenia wydobycia na poziomie ze stycznia tego roku. Od tego jakie da ono rezultaty będzie zależeć dalszy kierunek zmian na rynku naftowych w najbliższych tygodniach, a może nawet miesiącach.
Gabriela Kozan, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl