Początek roku na rynku paliw w Polsce nie przyniósł dużych zmian. Ceny 95-oktanowej benzyny i oleju napędowego utrzymały się na poziomach z końca grudnia, a o grosz potaniał autogaz. Dla kierowców nie mamy jednak dobrych wiadomości, bo to tylko chwilowa przerwa od podwyżek, które w najbliższych dniach znowu zagoszczą na stacjach paliw w Polsce.
Coraz wyższe ceny ropy Brent, które zbliżają się do poziomu 55 dolarów za baryłkę surowca, przekładają się na wzrostowe prognozy dla krajowego rynku paliw.
Paliwa w hurcie najdroższe od miesięcy
W hurtowych cennikach rodzimych producentów paliw w pierwszych dniach stycznia ceny paliw systematycznie rosły. Ten ruch w górę szczególnie widoczny był w przypadku benzyny i 95-oktanowa odmiana tego paliwa od początku roku podrożała o 83,20 zł. Metr sześcienny benzyny bezołowiowej 95 w ofercie rafinerii był w piątek średnio wyceniany na 3548,20 zł – to najwyższa cena od lipca 2020 r. Diesel w styczniu podrożał o 46,40 zł i kosztował 8. stycznia średnio 3637,40 zł/metr sześcienny i dla oleju napędowego tak wysokie ceny notowaliśmy w hurcie ostatnio na początku marca ubiegłego roku.
Na stacjach stabilizacja cen kosztem marż sprzedawców
Początek roku w detalicznej części rynku paliw nie przyniósł dużych zmian. Na poziomach z końca grudnia utrzymały się średnie notowania benzyny bezołowiowej 95 i oleju napędowego, za które płacilismy odpowiednio 4,54 zł/l i 4,49 zł/l. Jednogroszową obniżkę zanotował autogaz, który kosztował w zeszły piatek średnio 2,11 zł/l.
Ta stabilizacja była możliwa dzięki obniżce marż osiąganych na sprzedaży paliw przez operatorów detalicznych. Wobec postępującego wzrostu notowań na rynku hurtowym w najbliższych dniach dalsza obrona aktualnych cen jest mała prawdopodobna, dlatego prognoza e-petrol.pl na bieżący tydzień zakłada następujące przedziały cenowe na stacjach: 4,52-4,63 zł/l dla 95-oktanowej benzyny, dla diesla 4,48-4,59 zł/l i 2,09-2,16 zł/l dla autogazu.
Zobacz materiał wideo
Czy ropa ma powody do zwyżki?
W minionym tygodniu z pewnością najważniejszym medialnym wydarzeniem pozostaje szturm zwolenników Donalda Trumpa na waszyngtoński Kapitol, który był bezprecedensowym zachwianiem płynności procesu przekazania władzy ekipie Joego Bidena. Wydaje się jednak, że dla rynku ropy tego rodzaju zdarzenie nie będzie mocno znaczące – funkcjonowanie rynku nie zostało bowiem w jakiś sposób zaburzone.
W dłuższej perspektywie istotne natomiast mogą być decyzje prezydenta Bidena i jego obozu odnośnie amerykańskiej branży naftowej i paliwowej – a tu pojawiają się głosy m.in. o możliwym ograniczeniu produkcji surowcowej.
W krótkim czasie istotniejsze znaczenie dla handlu może mieć np. wprowadzenie kolejnych lockdownów i wzrost liczby chorych np. na Dalekim Wschodzie – te czynniki wskazują jasno, że do końca pandemii może być dalej niż zakładano w momencie rozpoczęcia programu szczepień. Dodatkowo ograniczenia spowodować mogą mniejszy popyt na paliwa i przyczynić się do spadku cen ropy, która na razie jednak pozostaje pod wpływem optymistycznych ocen sytuacji i lokuje się blisko 55 USD – a więc na poziomach niewidzianych od kilku miesięcy.
Wysokim wycenom surowca sprzyjać może m.in. decyzja Arabii Saudyjskiej o redukcji wydobycia, która miałaby zniwelować skutki zwiększonej produkcji OPEC o 500 tys. baryłek dziennie. Ważną informacją jest także decyzja OPEC o przedłużeniu obecnego poziomu redukcji wydobycia ropy na luty i marzec 2021 roku. Tym samym zmniejszenie poziomu wydobycia ropy przez kraje OPEC + wyniesie 7,125 mln baryłek dziennie w lutym i 7,05 mln baryłek dziennie w marcu.
Grzegorz Maziak, Jakub Bogucki, e-petrol.pl
17034479
1