W minionym tygodniu byliśmy świadkami skokowej zmiany w cennikach hurtowych polskich rafinerii. Było to pokłosiem zmian na rynku światowym, związanych z zapowiedziami samoograniczenia producentów zrzeszonych w OPEC.
Polscy kierowcy mogą się martwić, że niebawem ceny po raz kolejny wzrosną. Czy zobaczymy na stacjach 5 zł? Zapewne nie w najbliższych dniach, ale jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, jest możliwe, że przynajmniej na niektórych stacjach w grudniu ceny będą mogły otrzeć się o dawno zapomniane poziomy.
Rafinerie z gigantycznymi plusami
Wydarzenia na rynku światowym wypchnęły w górę także polskie hurtowe ceny paliw. Szczególnie wyraźnie widać to w cenach benzyn, które w piątek kosztowały 3920,8 zł/m sześc. dla Pb98 i 3672,4 zł/m sześc. dla Pb95. Te wyniki są wyższe o niemal 170 zł w porównaniu z cenami tydzień temu. W przypadku diesla jesteśmy świadkami zwyżki wynoszącej 35 zł/m sześc., co daje cenę 3545,4 zł/m sześc. O niemal 120 zł drożeje też olej opałowy, który kosztował średnio 2396,8 zł/m sześc.
Detaliczne ceny także w górę
Niestety w tym roku św. Mikołaj nie przyniesie prezentu w postaci niższych kosztów tankowania. W okresie między 5 i 11 grudnia 2016 spodziewamy się, że Pb98 ulokuje się w przedziale 4,85-4,99 zł/l, a w przypadku zwykłej benzyny Pb95 - 4,51-4,65 zł/l. Olej napędowy również będzie drożeć. Jego średnia cena wyniesie 4,40-4,51 zł/l. Trudno w tej sytuacji oczekiwać innej zmiany także w przypadku autogazu. Paliwo to znajdzie się w przedziale 2,23-2,32 zł/l.
Zobacz komentarz wideo
OPEC ograniczy wydobycie
Wydarzeniem ubiegłego tygodnia na rynku naftowym była decyzja o ograniczeniu produkcji surowca podjęta przez Organizację Państw Eksportujących Ropę Naftową (OPEC). To, że trwające właściwie od końca września negocjacje zakończyły się sukcesem, można określić jako niespodziankę, dlatego reakcja inwestorów na informację o kompromisie w sprawie limitów wydobycia była zdecydowana. Ropa, której notowania tydzień temu kończyły na poziomie 47,24 USD, od środy mocno drożała i w trakcie czwartkowej sesji na giełdzie naftowej w Londynie za baryłkę surowca kupujący płacili nawet 54,53 USD. Jeśli zgodnie z oczekiwaniami produkcję ograniczy także Rosja, to zmieniająca się relacja popytu i podaży na rynku naftowym w przyszłym roku pozwoli zredukować rekordowo wysoki poziom zapasów ropy i paliw.
Emocje związane z decyzją OPEC powoli opadają, ale notowania surowca znajdują się już w okolicach tegorocznych maksimów cenowych. Teraz uwaga inwestorów powoli zacznie koncentrować się na tym, jak ustalenia są wprowadzane w życie. Na ocenę tego będziemy musieli jednak poczekać przynajmniej dwa miesiące, bo limity wydobycia mają obowiązywać od stycznia. Do tego czasu ciężko spodziewać się wyraźniejszej przeceny na rynku naftowym.
dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl
13473002
1