Trzeci tydzień listopada przyniósł kolejne, ale niewielkie zmiany cen na krajowych stacjach paliw. Benzyna bezołowiowa 95 podrożała o 2 grosze na litrze, a diesel tylko o grosz, możliwe jednak, że niedawne zmiany cen paliw w rafineriach przełożą się na podwyżki cen na stacjach tankowania.
Ze środowego notowania e-petrol.pl dotyczącego cen detalicznych paliw na stacjach wynika, że oba gatunki paliw podstawowych podrożały, ale wzrost był niewielki i ostatecznie za benzynę w Polsce płaciło się średnio 4,39 zł, diesel był tańszy o równe 10 groszy i kosztował przeciętnie 4,29 zł. Wciąż w dobrej cenie kierowcy mogą tankować autogaz, który kosztuje średnio na stacjach 2,09 zł.
W rafineriach diesel wyraźnie droższy od benzyny
W minionym tygodniu nasze krajowe rafinerie nie wprowadzały radykalnych zmian do swoich cenników i w ujęciu tydzień do tygodnia korekta w cenach była niewielka. Najpopularniejsza benzyna bezołowiowa 95 jest dziś w sprzedaży hurtowej tańsza o 0,29 proc., czyli niespełna 10 zł netto/1000 l w porównaniu z ceną sprzed tygodnia. Metr sześcienny tego paliwa kosztuje 3319,40 zł netto. W tym samym okresie olej napędowy w rafineriach o niemal identyczną wielkość podrożał i kosztuje przeciętnie 3363,40 – tym samym powiększyła się różnica dzieląca w sprzedaży rafineryjnej oba gatunki paliw do 44 zł na korzyść benzyny.
Z prognoz e-petrol.pl wynika, że w najbliższą sobotę i wtorek zarówno PKN Orlen, jak i Grupa Lotos wprowadzą jedynie niewielkie obniżki do swoich cenników hurtowych. Takie decyzje rafinerii nie będą jednak oznaczały, że ceny zarówno benzyny, jak i diesla na stacjach będą się stabilizować, bowiem na stacje nie dotarły jeszcze podwyżki hurtowe z ubiegłego tygodnia.
Zobacz materiał wideo
W sprzedaży detalicznej paliw możliwe wzrosty
W najbliższych dniach najpopularniejszą benzynę bezołowiową 95 średnio powinniśmy tankować po 4,35-4,45 zł za litr, podczas gdy za olej napędowy właściciele samochodów z silnikiem wysokoprężnym wydadzą 4,28-4,39 zł/l. Tankujący autogaz od kilku tygodni na pylonach stacji paliw zauważają jedynie groszowe korekty. Z analiz e-petrol.pl wynika, że w bieżącym tygodniu paliwo to może utrzymać swoją cenę lub lekko podrożeć – w tym tygodniu średnio za litr gazu będzie się płacić 2,08-2,14 zł.
OPEC+ nie podjął decyzji
W początkach ubiegłego tygodnia wydarzeniem o największym medialnym zainteresowaniu na rynku naftowym było posiedzenie ministerialnej komisji OPEC+. Miała ona możliwość zarekomendowania wstrzymania zaplanowanego na styczeń złagodzenia ograniczeń produkcyjnych. Gdyby do tego doszło, utrzymanie limitów wydobycia na obowiązującym poziomie na początku przyszłego roku pomogłoby zapewne w powstrzymaniu spadku cen wynikającym z osłabionego przez pandemię popytu, a także np. przez wracającą powoli na rynki produkcję z Libii. Jak się okazało, decyzji w tej sprawie nie podjęto, a ostateczny wynik prac i negocjacji nad tym tematem poznamy na spotkaniu 30 listopada i 1 grudnia. W nerwowej atmosferze pojawiają się w tym momencie plotki, że w obliczu trudnych stosunków z Arabią Saudyjską i Rosją Zjednoczone Emiraty Arabskie rozważają opuszczenie sojuszu OPEC +, który ogranicza poważnie ich potencjał eksportowy.
W obliczu zagrożenia dalszym rozwojem pandemii i kolejnymi problemami gospodarczymi, jakie może ona nastręczać, trudno oczekiwać istotnego odbicia cen w górę. Co się tyczy głównej gospodarki globu, w przypadku zapasów w USA w minionym tygodniu prognozowano zwyżkę o 1,95 mln baryłek dla ropy, jednak w wynikach wyniosła ona 0,77 mln bbl. Rynek amerykański po wyborach może wrócić do tematu pakietu pomocowego zw. z COVID-19. Taka zmiana „punktów ciężkości” może stanowić o pewnym pobudzeniu popytu na paliwa w USA, o ile wreszcie dojdzie do skutku.
Gabriela Kozan, Jakub Bogucki, e-petrol.pl
16951625
1