Po chwilowej stabilizacji cen paliw na stacjach, z jaką mieliśmy do czynienia w mijającym tygodniu, kierowcy mogą szykować się na to, że w nadchodzących dniach za tankowanie trzeba będzie zapłacić więcej.
Najdroższa w tym roku ropa i słabnąca w relacji do amerykańskiego dolara złotówka determinują prognozę dla krajowego rynku paliw. Na pocieszenie zostaje fakt, że rok temu ceny na stacjach były zdecydowanie wyższe.
Wyraźne podwyżki w rafineriach
Na hurtowym rynku paliw w ostatnich dniach dominowały podwyżki, które były reakcją na postępujący wzrost notowań ropy naftowej. Na przestrzeni tygodnia benzyna bezołowiowa 95 podrożała aż o 131 złotych i średnio metr sześcienny tego paliwa kosztuje aktualnie 3425,00 PLN. Nieco mniejsza była skala podwyżki odnotowana w przypadku diesla – wyniosła ona 127,40 PLN. Olej napędowy w hurtowych cennikach rafinerii średnio kosztuje dzisiaj 3085 PLN/metr sześc.
Ruch w górę jest wyraźny, ale warto przypomnieć, że rok temu o tej porze za benzynę płacono o około 300 złotych więcej, a olej napędowy był droższy o ponad 500 złotych.
Na stacjach bez dużych zmian
W detalicznej części rynku paliw ostatnie dni nie przyniosły dużych zmian. Na poziomie z ubiegłego tygodnia utrzymały się ceny oleju napędowego i autogazu, które wynoszą odpowiednio 3,87 PLN/l i 1,59 PLN/l. Wzrosła, ale zaledwie o grosz, cena 95-oktanowej odmiany benzyny. Średnia ogólnopolska dla tego paliwa to aktualnie 4,16 PLN/l.
Według prognoz e-petrol.pl w przyszłym tygodniu za tankowanie benzyny bezołowiowej 95 będziemy płacić więcej - średnio 4,16-4,26PLN/l. Szacowany przedział cenowy dla oleju napędowego to 3,84-3,93 PLN/l, a dla autogazu 1,54-1,61 PLN/l.
Zobacz komentarz wideo
Katar „wyleczy” nadwyżkę?
Wydarzeniem, które skupia uwagę handlujących w obecnej chwili jest niedzielne spotkanie eksporterów ropy w katarskiej stolicy – Ad-Dausze, gdzie ma zostać ustalona skala ograniczenia produkcji surowcowej, której nadwyżka obecnie szacowana jest na 2 miliony baryłek. Aspirujący do roli liderów w tendencji redukowania produkcji Saudyjczycy do niedawna zapowiadali uzależnienie swojego spowolnienia wydobycia od solidarności władz Iranu, jednak teraz wiemy już, że nie będzie ona koniecznym warunkiem dla działań mających poskromić nadprodukcję. W całej sytuacji problemem jednak pozostaje właśnie irański poziom eksportu, który raczej nie ulegnie zmniejszeniu, bowiem Teheran zamierza odrobić okres ograniczeń związanych z sankcjami. Wiele niewiadomych wiąże się z postawą władz Libii czy Iraku odnośnie działań redukcyjnych.
Z pewnością wiadomością, o której również warto wspomnieć w tym tygodniu był znaczący wzrost ilości zapasów ropy w USA, który wyniósł 6,6 mln baryłek, wobec prognoz, które mówiły o zaledwie 1 milionie. Czynnikiem wzrostowym, jaki w kalendarium pojawił się dzisiaj jest wzrost chińskiej produkcji przemysłowej, który może sugerować zwyżkę zapotrzebowania na ropę i paliwa gotowe. Na razie jednak najwięcej emocji będzie budzić katarskie spotkanie, którego rezultatem będzie zapewne nieznaczne podbicie cen surowca, a otwarte pozostaje pytanie o ewentualną zdolność zbilansowania rynku i podniesienie cen wskutek decyzji, jakie zapadną w Katarze.
Grzegorz Maziak, Jakub Bogucki, e-petrol.pl
12891808
1