Najprawdopodobniej miniony tydzień był ostatnim kiedy to na stacjach widoczne były obniżki cen paliw. Wszystko wskazuje na to, że paliwa będą drożeć. Na rynku ropy widoczne są podwyżki, również na rynku hurtowym wzrosty cen są zauważalne.
Znaczące wzrosty na rynku hurtowym
Ceny paliw w hurcie odnotowały duże wzrosty w ostatnim tygodniu. W przypadku benzyny 95-oktanowej oraz oleju napędowego wzrosty te były na poziomie ok. 80,00 PLN. Obecnie za paliwa te w rafinerii trzeba zapłacić odpowiednio 3705,00 PLN/m sześc. oraz 3523,00 PLN/m sześc.
Dobre wiadomości dla kierowców po raz ostatni
W ubiegłym tygodniu ponownie wszystkie paliwa na stacjach odnotowały spadki, jednak ich dynamika była mniejsza, niż w tygodniach poprzednich. Największy spadek średniej ceny odnotował olej napędowy, potaniał on o 4 grosze i w efekcie kosztuje średnio 4,41 zł/l. Mniejsze obniżki dotknęły benzyny 95-oktanowej, której przeciętna cena uplasowała się na poziomie 4,56 zł oraz autogazu za który trzeba zapłacić średnio 2,14 zł/l.
Marta Feliksik, analityk rynku paliw e-petrol.pl, ma dla kierowców nie najlepsze wiadomości przed Świętami. Trzeba przygotować się na nieco wyższe wydatki za tankowanie. Zapraszamy do obejrzenia materiału.
Drożej również na rynku detalicznym
Wszystkie czynniki wskazują na to, że w tym tygodniu kierowców czekają większe wydatki na paliwo. Drożejąca ropa naftowa, a co za tym idzie podwyżki cen paliw na rynku hurtowym wpłyną również na rynek detaliczny w kraju. Prognozowane przedziały cenowe dla paliw w obecnym tygodniu to, dla benzyny 95 4,59-4,70 zł/l, dla diesla 4,43-4,56, natomiast dla autogazu 2,12-2,18.
Tydzień na plus dla ropy
Ropa w minionym tygodniu notowała wyraźne zwyżki, co jednak nie ma jednoznacznego wytłumaczenia – sytuacja bowiem przynosi nam raczej argumenty prospadkowe. Jednak nie można lekceważyć głosów o kurczących się w skali globalnej zapasach surowca, które mogły częściowo przyczyniać się do kontynuacji odbicia na rynku naftowym. Argumentem za zwyżkami może być także decyzja prezydenta Trumpa o możliwym działaniu zbrojnym w Syrii, co jest pokłosiem użycia broni chemicznej. Wprawdzie Syria nie jest krajem „naftowym”, ale „premia ryzyka” związana z eskalacją walk na Bliskim Wschodzie zawsze działa stymulująco na ceny (przynajmniej w pierwszych chwilach po pojawieniu się informacji).
W kontekście podaży surowca warto wspomnieć także, że Energy Information Administration (EIA) poinformowała w ubiegłym tygodniu o zwyżce zapasów ropy o 1,57 miliona baryłek, co podwyższa całkowity poziom rezerw w USA do rekordowego wyniku 535,5 miliona baryłek. Tamtejsza produkcja ropy naftowej w USA wzrosła o 52 tys. baryłek dziennie do 9,2 miliona. Taka informacja może zatem działać przeciwnie względem obecnego zwyżkowego trendu, zwłaszcza, że ostatnie dni przyniosły także wiadomość, że Saudi Aramco obniżyło oficjalne ceny dla odbiorców z Europy Północnej i Zachodniej, regionu śródziemnomorskiego i niektórych części Azji – saudyjski operator nie pozwoli sobie zapewne na „odpuszczenie” rynkowej pozycji wobec zwyżki amerykańskiego eksportu. To zaś z pewnością wskazywać może na słabe perspektywy dla wzrostów cen.
Marta Feliksik, dr Jakub Bogucki, e-petrol.pl
13868839
1