Wprawdzie wielu kierowców oczekuje z nadzieją na spadki cen przy dystrybutorach, ale niestety na radykalnie obniżające się koszty tankowania na razie nie powinniśmy chyba liczyć.
W ostatnich dniach możemy mówić o pewnej poprawie marż detalicznych i dlatego o wyraźniejszych spadkach na stacjach nie powinniśmy myśleć. Pewnym pocieszeniem może być zapewne jednak porównanie z wakacjami minionego roku - wtedy to litr Pb95 kosztował 5,11 zł/l, a litr ON - 5,03 zł/l.
Jakie zmiany w rafineriach?
Ostatnie dni w cennikach rafineryjnych przynoszą jedynie śladowe zmiany - w porównaniu z sobotą, tydzień temu średnia cena metra sześciennego benzyny 98-oktanowej wyniosła o nieco ponad 6 zł mniej - 3657,4 zł. W przypadku benzyny Pb95 zmiana jest zwyżkowa o 36,2 zł. Średnia cena tego paliwa w piątek wyniosła 3483 zł. W przypadku oleju napędowego mamy zmianę spadkową o 9 zł - metr sześcienny diesla kosztował w ubiegły piątek 3367,2 zł. Jedynie o 0,4 zł potaniał natomiast w omawianym okresie metr sześc. oleju opałowego, którego piątkowa cena wyniosła 2136,6 zł.
Wielkich obniżek nie będzie...
Prognoza cen detalicznych na okres między 17 i 23 sierpnia nie jest niestety radykalnie spadkowa - dla benzyny 98-oktanowej spodziewamy się cen z przedziału 4,64-4,75 zł/l, a dla Pb95 ceny wyniosą zapewne 4,32-4,43 zł/l. W przypadku oleju napędowego oczekiwany poziom cen detalicznych wyniesie 4,23-4,34 zł/l. W przypadku autogazu spodziewamy się stabilności i cen z przedziału 1,97-2,04 zł/l.
Cena ropy naftowej cały czas blisko 45 dolarów
Zmienność cen ropy na światowych giełdach cały czas jest ograniczona i w minionym tygodniu notowania surowca w Londynie wahały się w wąskim paśmie 44,37-45,79 USD. W piątkowe przedpołudnie baryłkę ropy Brent można było kupić za niecałe 45 dolarów.
Niepewność wśród inwestorów na rynku naftowym przekłada się na stabilizację notowań ropy. Z jednej strony za wzrostem cen przemawiają rynkowe fundamenty, bo przy utrzymujących się ograniczeniach w wydobyciu i postępującej odbudowie popytu mamy obecnie do czynienia z deficytem surowca. Potwierdzają to ostatnie dane amerykańskiego Departamentu Energii, który odnotował spadek zapasów ropy i paliw gotowych. Z drugiej, obawy budzi dynamika odbicia w popycie na produkty naftowe. Przy stale rosnącej liczbie zachorowań zapotrzebowanie na paliwa nie powróci do poziomów sprzed pandemii tak szybko, jak liczyli optymiści. Tak uważają też analitycy OPEC i Międzynarodowej Agencji Energetycznej. Obie instytucje w ostatnich dniach zredukowały prognozy popytu na surowiec na 2020 r.
dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl
16758284
1