Koszty tankowania w ostatnich tygodniach budziły w kierowcach coraz więcej emocji. W momencie, kiedy w połowie kwietnia średnie ceny benzyny przekroczyły 5 zł za litr, wielu właścicieli aut z pewnością zaczęło się zastanawiać czy to koniec podwyżek, czy może dopiero ich początek.
W ostatnich dniach za litr benzyny 95 kierowcy musieli wydać średnio 5,25 zł, olej napędowy i autogaz nie zmieniły swoich cen i kosztowały średnio w kraju odpowiednio 5,19 i 2,24 zł/l.
Nadszedł czas spadków?
W ostatnim tygodniu maja tego roku wykresy cen paliw w sprzedaży hurtowej zaczęły w końcu wyraźnie chylić się w dół. Od soboty (przed tygodniem) rafinerie obniżyły ceny benzyny bezołowiowej 95 o blisko 60 złotych i dziś za to paliwo płaci się średnio 4232 zł/metr sześc. O 40 zł na metrze sześciennym potaniał też olej napędowy, który w sprzedaży hurtowej kosztuje 4058 zł netto za 1000 litrów. Takie zmiany wprowadzane przez rafinerie to nadzieja dla kierowców, że prognozowane zwyżki cen detalicznych benzyn mogą zostać powstrzymane.
Tankowanie może być tańsze
Spadki cen w rafineriach i nadzieja na chwilową stabilizację w najbliższych dniach to dla kierowców informacja, że rachunek za tankowanie nie wywoła przyspieszenia bicia serca. Średnia krajowa cena popularnej benzyny 95 powinna mieścić się w przedziale 5,20-5,31zł za litr, kierowcy samochodów z silnikiem Diesla za litr oleju napędowego mogą wydać nawet mniej niż ostatnio, bo jest szansa, że ceny będą się mieścić pomiędzy 5,10 a 5,21 zł/l. W bieżącym tygodniu możliwe, że korekcyjnie spadnie też cena LPG. W pierwszym tygodniu czerwca ceny autogazu na stacjach powinny mieścić się w przedziale 2,19-2,26 zł/l.
Dlaczego w maju benzyna nie podrożała na stacjach?
Z ubiegłotygodniowych prognoz e-petrol.pl wynikało, że na stacjach benzynowych było wysokie prawdopodobieństwo wzrostu cen benzyn, ale – na szczęście dla kierowców – sprzedawcy najczęściej decydowali się na drobną korektę.
W kontekście braku tej niekorzystnej dla kierowców zmiany cen na stacjach warto zastanowić się, czy stacjom benzynowym opłaca się jeszcze sprzedawać benzynę.
Analizując średnie detaliczne ceny paliw w końcówce maja w porównaniu z cenami hurtowymi paliw w rafineriach można wysnuć wniosek, że stacjom paliwowym nie opłaca się sprzedawać benzyny.
Średnia modelowa marża stacji paliw uzyskiwana na litrze benzyny bezołowiowej 95 w maju wg danych e-petrol.pl wyniosła 1 grosz na litrze, ale dodatni wynik udało się obronić wyłącznie lepszym początkiem miesiąca, bowiem w ostatnich dniach modelowa marża detaliczna w przypadku tego paliwa wyniosła MINUS 5 groszy na litrze.
Niezmienne niemal od początku miesiąca ceny detaliczne tego popularnego paliwa kierowcy zawdzięczają temu, że właściciele stacji benzynowych, żeby nie zniechęcać klientów, sukcesywnie rezygnowali z zysków, oddając tankującym część rabatu handlowego, jaki mają wynegocjowany z dostawcą paliw do stacji. Ile może on wynosić? To zależy od indywidualnych umów, ale w zależności od ilości odbieranego towaru oraz lokalizacji bazy paliwowej, może przekraczać nawet 200 zł/m sześc., czyli 20 gr na litrze.
Czy w przypadku pozostałych paliw też jest tak słabo z zarobkiem? W przypadku oleju napędowego średnia marża detaliczna w maju wyniosła wg obliczeń e-petrol.pl 4 grosze na litrze, a na autogazie właścicielowi stacji zostawało 13 gr z każdego sprzedanego litra paliwa.
Majowe wartości marży są relatywnie niskie, jeśli weźmiemy pod uwagę paliwa podstawowe, jednak trzeba pamiętać, że sprzedaż paliw trwa cały rok, a właściciele stacji już dawno przyzwyczaili się do chwilowych trudności. Od początku roku średnia modelowa marża detaliczna na sprzedaży benzyny bezołowiowej 98 wyniosła wg e-petrol.pl 19 gr/l, w przypadku odmiany 95 było to 13 gr/l, a dla diesla marża detaliczna wyniosła 19 gr/l.
Ropa naftowa mocno tanieje
Na rynku naftowym dominowały w minionym tygodniu spadkowe nastroje i notowania surowca systematycznie traciły na wartości. Baryłka ropy Brent, która jeszcze w ubiegły poniedziałek na zamknięciu dnia kosztowała ponad 70 dolarów, w miniony piątek przed południem była wyceniana na niecałe 66 dolarów i kosztowała najmniej od ponad dwóch miesięcy.
Cena surowca spada w ostatnich dniach, bo inwestorzy obawiają się zaostrzenia konfliktu handlowego pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Chinami oraz jego negatywnych skutków dla popytu na produkty naftowe. Do przyspieszenia przeceny pod koniec tygodnia przyczyniły się jeszcze dane na temat zmiany zapasów i wydobycia w USA. Spadek rezerw surowca był mniejszy niż oczekiwano, a wydobycie wzrosło i znowu wynosi rekordowe 12,3 mln baryłek dziennie.
Na drugi plan zeszły chwilowo ryzyka związane z napiętą sytuacją na Bliskim Wschodzie. Pomimo zapowiedzi nie doszło do nowych ataków rebeliantów Huti na saudyjską infrastrukturę naftową. Nieco spokojniej było też na linii Waszyngton-Teheran. Problemy w tym regionie świata cały czas są jednak obecne i w każdej chwili mogą przyczynić się do zatrzymania przeceny na rynku naftowym.
Gabriela Kozan, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl
16134148
1