Beneficjentami podwyżek płac są głównie specjaliści, których nie są w stanie zastąpić emigranci z krajów spoza UE - powiedział PAP ekspert rynku pracy Łukasz Komuda.
GUS podał dane, z których wynika, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w kwietniu było wyższe o 7,8 proc. rok do roku, natomiast zatrudnienie wzrosło o 3,7 proc.
"Wzrost płac podczas dobrej koniunktury nie jest zaskoczeniem" - powiedział w piątek PAP ekspert rynku pracy Łukasz Komuda, komentując dane GUS dotyczące wynagrodzeń i zatrudnienia za kwiecień. Dodał, że najbardziej korzystają na tym specjaliści i wysokiej klasy menadżerowie, których nie są w stanie zastąpić emigranci z krajów spoza UE.
Ekspert spodziewa się, że wynagrodzenia i zatrudnienia będą rosły przez najbliższe miesiące. Zauważa jednak, że tempo tego wzrostu będzie zależeć od branży i regionu. "Polska składa się z 400 rynków powiatowych" - mówi. Dodaje, że inaczej jest w dużych aglomeracjach, które przyciągają dużych inwestorów, a inaczej w małych miastach, gdzie bezrobocie jest dwucyfrowe.
Komuda twierdzi, że dzisiaj rynek pracy wymaga od firm nie tylko większych inwestycji, ale też lepszej organizacji pracy i większej wiedzy menadżerów średniego oraz wyższego szczebla. Zauważa również, że wzrost płac uruchamia niekorzystny dla biznesu mechanizm rotacji. "Polska jest krajem o największej rotacji w UE - mówi. I dodaje, że pod tym względem, bliżej nam do krajów azjatyckich.
Ewa Wesołowska (PAP)