Panująca w Polsce od kilku tygodni susza negatywnie wpływa na wzrost roślin i spowoduje spadek zbiorów zbóż i rzepaku - mówili eksperci i rolnicy na wtorkowej konferencji Krajowej Federacji Producentów Zbóż.
Według Instytutu Upraw Nawożenia i Gleboznawstwa, który monitoruje suszę, niedobór wody występuje na całym obszarze kraju. Do 10 czerwca susza objęła już połowę gruntów ornych i najbardziej dotyka uprawy zbóż jarych i ozimych.
Jak powiedział wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Jacek Bogucki, resort zdaje sobie sprawę, że tak niekorzystna pogoda spowoduje straty w wielu gospodarstwach. Dodał, że jego zdaniem budżetu państwa może nie stać na to, by wypłacić pomoc każdemu gospodarstwu, które poniesie straty przez suszę. "Straty możemy pewnie już oceniać w milionach złotych, takiej skali nie było nigdy" - mówił. Dlatego - jak mówił - pomoc musi być kierowana tam, gdzie rolnicy znaleźli się w najtrudniejszej sytuacji.
Bogucki poinformował, że resort pracuje nad mechanizmem, który ma skierować pomoc głównie tam, gdzie rolnicy ponoszą straty już kolejny rok. Chodzi o to, by te gospodarstwa dostały bardziej znaczącą pomoc. "Prawdopodobnie na jutrzejsze posiedzenia Rady Ministrów trafi projekt rozporządzenia, które przygotowujemy od czterech miesięcy i dotyczy ono nie tylko pomocy klęskowej, ale kwestii afrykańskiego pomoru świń (ASF). Będzie to projekt, który obniża oprocentowanie kredytów klęskowych do 0,5 proc." - powiedział.
Przypomniał, że w ubiegłym roku pomocą objęte były tereny, na których wystąpiły nawałnice. Wówczas rolnicy mogli dostać pomoc w wysokości 1 tys. zł/ha w przypadku upraw sadowniczych - 2 tys. Do rolników w sumie trafiło ponad 400 mln zł.
Zuzanna Sawińska z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu poinformowała, że tegoroczny maj był najcieplejszy od 55 lat, odkąd prowadzone są badania. Średnia temperatura wyniosła 18,7 stopnia C (w ub.r. - było to 15,3 stopnia). Przy tak wysokiej temperaturze i dużym nasłonecznieniu brak opadów powoduje, że rośliny nie mają odpowiednich warunków do wzrostu, co oznacza gorsze zbiory.
Dodała, że z wieloletnich obserwacji wynika, że co 10 lat wegetacja przyspiesza o 4 dni. Rosną też opady, ale nie są one rozłożone równomiernie, a większość przypada na okres zimowy.
W ocenie ekspertów w tym roku będzie znacznie przyspieszenie żniw. Możliwe jest, że zbiory jęczmienia rozpoczną się już za kilka dni, a rzepaku - pod koniec czerwca. Zasadnicze żniwa powinny rozpocząć się ok. 5 lipca.
Tegoroczne zbiory zbóż będą niższe niż w ubiegłym roku, gdy uzyskano 31,9 mln ton ziarna (wraz z kukurydzą). Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej ocenia, że zbiory mogą być na poziomie 28,5 mln ton, a Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa - w granicach 26,5-28,5 mln ton. Natomiast Krajowa Federacja Producentów Zbóż nie podała szacunków, a jedynie stwierdzono, że zbiory zbóż ozimych będą o 10 proc. niższe od ubiegłorocznych, a jarych - o ok. 25 proc.
Według Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych mniej będzie rzepaku - zbiory będą na poziomie 2 mln ton wobec 2,7 mln ton w ub.r.
Anna Wysoczańska (PAP)