Od kilku dni pojawiają się w sprzedaży polskie truskawki. Na razie są stosunkowo drogie, w stolicy kosztują 8-12 zł za kg. Zbiory są opóźnione ze względu na wymarznięcie wczesnych odmian.
W tym roku podaż truskawek będzie mniejsza ze względu na przymrozki, jakie wystąpiły w kwietniu i w maju. Natomiast nikt nie podejmie się szacunku - o ile będzie ich mniej - powiedziała PAP Bożena Nosecka z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Dodała, że o ile wczesne odmiany wymarzły, to późniejsze zawiązały się dobrze.
Na razie podaż truskawek nie jest duża, co widać m.in. na stołecznych bazarach, bo dojrzewanie jest opóźnione. Jednak sporo truskawek jest na rynku hurtowym w Broniszach. W ofercie hurtowej kosztują one 5,0-8,5 zł za kg, czyli dwa razy więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku - poinformowała rzeczniczka Bronisz Małgorzata Skoczewska.
Truskawki są cennym surowcem dla przetwórstwa. Od cen jakie zaoferują przetwórcy, w pewnym stopniu zależą też ceny rynkowe owoców do konsumpcji.
Nosecka poinformowała, że w tym tygodniu rusza skup truskawek na koncentrat. Zakłady przetwórcze proponują cenę skupu 3,75 zł za kg z dostawą do przetwórni. Pod koniec tygodnia ma rozpocząć się skupowanie truskawek na mrożonki. Pierwsza oferowana cena - to 4,25 zł/kg loco zakład, czyli 4 zł/kg dla producenta. Są to wyjątkowo wysokie ceny - podkreśliła Nosecka - dwukrotnie wyższe niż w ubiegłym roku na początku skupu.
Ekspertka zaznaczyła, że nie wiadomo, jak ceny ukształtują się w kolejnych tygodniach. Zależy to m.in. od pogody i faktycznych zbiorów. Może też się okazać, że wysokie ceny, jakie proponują przetwórcy na początku okresu skupowego za truskawki, będą zbyt wysokie dla zagranicznych odbiorców koncentratu truskawkowego. Niemal cały wyprodukowany w kraju koncentrat trafia na eksport.
Nosecka zwróciła uwagę, że zakłady przetwórcze mogą mieć w tym roku kłopoty z pozyskaniem surowca. Starty mrozowe dotyczą bowiem nie tylko truskawek, ale także wiśni. Prawdopodobnie będzie też mniej malin, a ich ceny mogą być równie wysokie, jak w ubiegłych latach. Może więc wystąpić większa niż zazwyczaj konkurencja między firmami przetwórczymi, tym bardziej, że zapasy koncentratu są niewielkie.
Ponadto - jak zaznaczyła ekspertka - problemy z surowcem są także w innych krajach, m.in. w Serbii oraz na Węgrzech. Tam też były przymrozki.
Według szefa Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych prof. Eberharda Makosza, w Polsce zbiory moreli i brzoskwiń w tym roku mogą wynieść zaledwie 5 proc. zbiorów ubiegłorocznych, czereśni 10-20 proc., wiśni 25-30 proc., śliw 35–45 proc. Straty spowodowane przez mróz są różne w poszczególnych regionach, a nawet w sąsiadujących gospodarstwach.
W ocenie Makosza, najmniej zawiązków u wszystkich gatunków drzew pestkowych stwierdzono w regionach: grójecko-wareckim, Białej Rawskiej i regionie lubelskim, czyli w regionach z największą koncentracją drzew pestkowych.
(PAP)