„Szkoła bez korepetycji” – to hasło konkursu Ministerstwa Edukacji. Walkę z płatnym douczaniem podjęło m.in. podlaskie kuratorium. Nagrodą w ogólnopolskim konkursie jest pracownia komputerowa dla zwycięskiej szkoły.
Koniec semestru. Ferie nie dla wszystkich będą beztroskie z powodu ocen.
Dwója na półrocze i... alarm! Trzeba wziąć się do pracy. Właśnie wtedy uczniowie
i ich rodzice najczęściej sięgają po ogłoszenia o korepetycjach.
Płatne
douczanie jest teraz plagą, dlatego trzeba promować każdą szkołę, w której jest
inaczej. Służy temu ministerialny konkurs „Szkoła bez korepetycji”.
–
Szkoła na bieżąco powinna badać możliwości swoich uczniów, problemy z nauką i
także na bieżąco tym problemom zapobiegać – uważa Jadwiga Piotrowicz z
Podlaskiego Kuratorium Oświaty w Białymstoku.
Już od ponad roku władze
oświatowe walczą z korepetycjami. Tępią szczególnie takie patologiczne sytuacje,
kiedy nauczyciele po lekcjach uczą za pieniądze własnych uczniów. Akcje
kuratorium przynoszą efekty, tak jak w białostockim Zespole Szkół Mechanicznych,
gdzie korepetycjom powiedziano „stop!”.
– Zostajemy z młodzieżą
popołudniami, w godzinach wolnych zajęć młodzież ma prawo przyjść na
konsultacje – mówi dyrektor Jędrzej Łucyk.
Ale są szkoły, w których
dochodzi do patologii i łamania prawa. – Są takie, które organizują kursy z
zakresu powtarzania czy utrwalania materiału odpłatnie, często dla własnych
uczniów. Jeżeli docierają do nas takie sygnały, natychmiast reagujemy – mówi
Jadwiga Piotrowicz.
Konkurs „Szkoła bez korepetycji” będzie
rozstrzygnięty dopiero za rok. Jest więc dużo czasu, żeby wymyślić metody walki
z korepetycjami, napisać program edukacyjny i wprowadzić go w
życie.