Konie, pachołkowie, Cygan, śmierć czy diabeł – to postaci obecne we wciąż żywym obrzędzie noworocznym górali na Żywiecczyźnie. Tradycję, wpisaną już na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego, kultywuje grupa Bałamuty ze Zwardonia na Śląsku.
„Prezentujemy grupę noworocznych przebierańców Bałamuty ze Zwardonia. Cały ten obrzęd, ten taniec i to, co pokazują Dziady Noworoczne, to odzwierciedlenie tego, co się dzieje w całym roku kalendarzowym” – powiedział PAP szef grupy Mariusz Bury.
„To jest zlepek różnych zdarzeń, które się dzieją na wsiach, natomiast nie jest to widowisko stricte religijne i bożonarodzeniowe, bardziej obrzędowe, niektórzy mówią, że nawet trochę z pogaństwa zapożyczone, ale przetrwało. To dobry przekaz - składa się gospodarzom dobre życzenia, przynosi coś nowego, żeby ten rok był zawsze lepszy niż do tej pory” – dodał.
Tradycja obrzędowa Dziadów Noworocznych jest związana z okresem przejścia między starym a nowym rokiem. Przebierańcy – żywiołowi górale, odwiedzają w tym czasie mieszkańców, ich domy i gospodarstwa, przynosząc życzenia pomyślności w Nowym Roku przy skocznych dźwiękach muzyki. Otrzymując drobną opłatę oraz poczęstunek kolędnicy prezentują krótką inscenizację.
Członkowie grupy przebrani są za postacie odpowiadające regionalnej tradycji, z właściwymi rekwizytami i maskami. Wszystkie wypowiadane kwestie, wykonywane gesty i układy są nieprzypadkowe i mają swoje uzasadnienie w tradycji. W barwnym i głośnym pochodzie idą m.in.: konie symbolizujące siły witalne, zdrowie i bogactwo, komendant prowadzący grupę i wydający polecenia koniom, niedźwiedź – symbol siły i płodności, pachołki – młodzi mężczyźni, sprawnie strzelający z bata w celu odpędzenia zła, zajmujący się końmi, diabły - czerwony i czarny, śmierć, a także obecni niegdyś w wiejskich społecznościach Żydzi i Cyganie.
Patryk Strzałka wyniósł tę tradycję z domu rodzinnego: „Mój pradziadek chodził za diabła, dziadek za Cygana, a ojciec za konia” – wspominał. „My już mamy to po prostu w genach” – dodał.
Bałamuty wędrują i występują tylko przez 2 dni w roku – w Sylwestra i Nowy Rok. „Można nas spotkać na żywo, ten obrzęd jest żywy i dlatego jest wpisany na Listę Niematerialnego Dziedzictwa Ministerstwa Kultury, a zabiegamy też o wpis na listę UNESCO i myślimy, że to też się uda” – podsumował Mariusz Bury.
W przeszłości kolędowanie Dziadów Noworocznych było ważnym obrzędem kreującym pomyślność i dobrobyt w rozpoczynającym się roku. Niezmienną zasadą było to, że przebierać się mogli tylko mężczyźni, niegdyś tylko kawalerowie.
Anna Gumułka (PAP) / zdj. ilustrac.