Mają one dotyczyć m.in. wprowadzenia dodatkowych restrykcji na granicy, poluzowania regulacji dotyczących wydobycia ropy naftowej, nałożenia nowych ceł i zmian w pracy urzędników państwowych.
Donald Trump już wcześniej zapowiadał, że zamierza być dyktatorem, zastrzegając jednak, że będzie nim tylko pierwszego dnia. Później tłumaczył co prawda, że to żart, ale wygląda na to, że zamierza swoją drugą kadencję rozpocząć właśnie w ten sposób.
Telewizja Fox News poinformowała, że już w pierwszym dniu prezydentury Trump zamierza zastosować metodę „szoku i trwogi” (od nazwy strategii wojsk USA stosowanej w pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej), wydając ogromną liczbę rozporządzeń i rozkazów. Jeden z jego najbliższych doradców Stephen Miller przekazał, że priorytetem będą restrykcje graniczne.
Zapowiadana przez Donalda Trumpa „największa akcja deportacyjna w historii Ameryki” ma ruszyć już jutro (21 stycznia). Jej zapowiedź z dużym entuzjazmem przyjęli zwolennicy Donalda Trumpa zebrani minionej nocy na jego ostatnim wiecu, jako prezydenta-elekta.
Trump oświadczył, że skala tej akcji będzie większa „nawet od tej przeprowadzonej przez prezydenta Eisenhowera”.
„Wyłapywanie” nielegalnych migrantów ma zacząć się od Chicago, gdzie mieszka ponad 700 tys. Polaków, w tym część nielegalnie. Polonia nie kryje obaw, że plan Trumpa może objąć również ją.
Celem akcji deportacyjnej mają być co prawda imigranci, którzy popadli w konflikt z prawem, ale zatrzymania mają objąć też inne osoby nielegalnie przebywające w USA obecne w miejscu nalotów.
Korespondent RMF FM w USA Paweł Żuchowski zauważa, że do wielu Polaków mieszkających w Stanach Zjednoczonych zaczyna docierać, że za chwilę mogą nie mieć wokół siebie bliskich lub przyjaciół. Wcześniej bowiem wielu z nich „z jakiś powodów sądziło, że takie działania nie będą ich dotyczyć”.
„Nie ma według prawa lepszych czy gorszych nielegalnych imigrantów”, informował w mediach społecznościowych.
Żuchowski przypomina przy tym, że usunięcia z kraju nielegalnych imigrantów domagali się zarówno Amerykanie, jak i tamtejsza Polonia, ta przebywająca w USA legalnie, głosując na Trumpa w listopadowych wyborach. „Trump ma duży mandat do realizacji swoich wyborczych obietnic”, podkreślił korespondent RMF FM na platformie X.
Trump zapowiada ponadto zerwanie z prawem ziemi (ius soli), czyli zasadą nabywania obywatelstwa wraz z urodzeniem się na terytorium USA. Demokraci uprzedzają, przywołując 14. poprawkę do konstytucji, że taka zmiana byłaby niekonstytucyjna.
Według Politico Trump rozważa jednak odebranie tego prawa dzieciom nielegalnych imigrantów oraz obcokrajowców przebywających w USA przez krótki czas.
oprac, e-red, ppr.pl na podst źródło: euractiv.pl