Rolnik, który nie korzysta z dobrodziejstw międzyplonów przegrywa na wielu polach - traci duże pieniądze i zmniejsza potencjał plonotwórczy gleby. Dzięki roślinom następczym spełnisz wymogi związane z dopłatami unijnymi. Możesz też dostać się do programu węglowego.
- Dbałość o glebę to podstawa wykorzystania wszystkich czynników produkcji. Patrząc na grzechy polskich rolników, przede wszystkim należy skupić się na utrzymaniu odpowiedniego odczynu, a także wrócić do zmianowania, czyli porządnego następstwa roślin - mówi prof. Tomasz Piechota, który wymienia międzyplony jako wielką szansę dla gleby i rolnika.
- Gleba jest najważniejsza. To jest sam początek. Jak o nią zadbać? Są na to dwa podstawowe sposoby - jak najmniej mieszać w ziemi mechanicznie, a także sprawić, żeby ziemia była jak najdłużej i jak najmocniej porośnięta roślinnością - mówił prof. Piechota podczas dnia pola organizowanego przez jedną z polskich firm spechalizujących się w hodowli nowych odmian roślin uprawnych.
Słowa naukowca potwierdza agronom Maciej Kobus - przedstawiciel firmy HeavyFinance, wskazując jako rozwiązanie obranie kierunku na rolnictwo regeneratywne. - Balansując pomiędzy wielkością produkcji, a poniesionymi na nią kosztami, musimy brać pod uwagę wiele czynników, zacząć należy jednak od gleby - jej pH i poziomu próchnicy, a nawet danych pogodowych z ostatnich miesięcy i lat. Odpowiednie planowanie i podejmowanie koniecznych działań prowadzi do poprawy stanu ziemi, ale równocześnie do zwiększenia opłacalności produkcji - podkreśla Maciej Kobus.
"Gospodarz generalnie ziemię psuje"
- Odejście od pługa byłoby mocnym wydarzeniem, natomiast nawet jeżeli go używamy, to niepotrzebnie nie róbmy tego zbyt głęboko, nie za często. Tylko tyle, ile naprawdę jest to konieczne - zaznacza prof. Piechota. Podkreśla też znaczenie wspomnianej już okrywy roślinnej, którą w łatwy i bardzo korzystny również dla rolnika sposób mogą zapewnić międzyplony. - Mogą one rekompensować wiele niedogodności wynikających z gospodarski rolnej. Trzeba mieć świadomość, że gospodarz generalnie ziemię psuje. To jest niemiłe stwierdzenie, ale trzeba to sobie powiedzieć. Oczywiście nie chce tego robić, ale po prostu musi, żeby produkować. Dlatego też międzyplon jest tutaj doskonałym lekiem dla gleby, dostarczając jej dodatkowej materii organicznej, budując próchnicę, strukturę i pokrywając ją, zapobiegając erozji - tłumaczy w rozmowie naukowiec. Dodaje jeszcze jedną zaletę międzyplonów - przydatną szczególnie dla hodowców - są świetnym dodatkiem do plonu głównego, potrafiąc wytworzyć kilkanaście, a czasami kilkadziesiąt ton zielonej masy z hektara.
Jakie rośliny na międzyplony?
Jakie rośliny wybierać na międzyplony? Możliwości jest mnóstwo. Jak zauważa jednak prof. Piechota, najlepsze są zawsze mieszanki. - Co najmniej 3 gatunki roślin z różnych grup botanicznych. Oczywiście należy zwrócić też uwagę na to, że w przypadku dużej ilości zbóż w zmianowaniu nie powinniśmy dodawać dużej ilości rośłin zbożowych. Bardzo cenne są natomiast rośliny bobowate. A jeśli chodzi o rośliny najbardziej wygodne - mówiąc kolokwialnie, warto postawić na rośliny krzyżowe, czyli kapustowate - np. gorczyca - wylicza prof. Piechota.
Międzyplony, a dopłaty
Rośliny wysiewane po zbiorze plonu głównego pozwalają na spełnienie wymogów norm GAEC 6 (Minimalna pokrywa glebowa w najbardziej newralgicznych okresach) i GAEC 7 (Zmianowanie i dywersyfikacja upraw na gruntach rolnych), wpisując się jednocześnie w ekoschemat - Rolnictwo węglowe i zarządzanie składnikami odżywczymi. Żeby spełnić wymienione wymogi, trzeba oczwiście przestrzegać określone przepisy. Chodzi przede wszystkim o zachowanie terminów siewu i utrzymania roślin na polu. W przypadku międzyplonów ścierniskowych siew musi nastąpić między 1 lipca, a 20 sierpnia. Rośliny muszą pozostać na polu do 15 października (bądź też 8 tygodni w przypadku składania oświadczenia). Jeśli natomiast chodzi o międzyplony ozime, siew musi zostać wykonany między 1 lipca, a 1 października. Rośliny muszą pozostać na polu do 15 lutego. Dopuszczone jest mulczowanie po 15 listopada. Nie obejmuje ono jednak normy GAEC 6.
Międzyplony, a certyfikaty węglowe
Poprawa stanu gleby i spełnienie wymogów związanych z uzyskaniem dopłat unijnych to nie wszystko. Międzyplony mogą także pomóc uzyskać rolnikowi dodatkowy przychód z jeszcze jednego źródła. Chodzi o certyfikaty węglowe. Według Eryka Frontczaka - szefa programu węglowego we wspomnianej już firmie HeavyFinance, która na naszym rynku zajmuje się tym tematem, certyfikaty - zwane też kredytami węglowymi, mogą wiązać się z dopłatą w wysokości około 200 zł do hektara na rok.
- Chodzi o nic innego jak stosowanie praktyk rolniczych, które mają na celu maksymalne przyswajanie przez glebę dwutlenku węgla. Aby dołączyć do programu, rolnik musi stosować przynajmniej dwie praktyki rolnictwa regeneratywnego. Mowa tutaj o redukcji nawożenia mineralnego, stosowaniu uprawy uproszczonej, pozostawieniu resztek pożniwnych na polu oraz właśnie stosowaniu międzyplonów - wyjaśnia Frontczak. Jak podkreśla, temat certyfikatów węglowych jest nadal nowością. Jest jednak przekonany, że już w przyszłym roku do rolników spłyną w związku z nim pierwsze pieniądze. I nie będą to małe kwoty. - Będziemy mieli w Polsce milionerów uzyskanych właśnie dzięki certyfikatom węglowym - podsumowuje.
oprac, e-red, ppr.pl