W mijającym tygodniu paliwa na stacjach taniały, kontynuując trend obserwowany od ponad miesiąca. Dynamika spadków cały czas nie jest duża, ale w najbliższych dniach obniżki na stacjach powinny w końcu nabrać rozpędu- czytamy w najnowszym raporcie e-petrol.pl
Sytuacja na rynkach międzynarodowych sprzyja kierowcom. Ropa naftowa jest najtańsza od ponad trzech lat a złotówka umacnia się w relacji do amerykańskiego dolara. W tych warunkach, na początek w odniesieniu do benzyny E10, można liczyć na spadek cen na stacjach poniżej poziomu sześciu złotych za litr.
Mocna przecena w rafineriach
W hurtowych cennikach producentów paliw na początku marca dominowały obniżki. Notowania 95-oktanowej benzyny, które aktualnie wynoszą średnio 4505,80 zł/metr sześcienny, są o 108 złotych niższe niż na koniec lutego. Olej napędowy w tym samym czasie potaniał o 138 złotych i jest dzisiaj w rafineriach wyceniany średnio na 4711,60 zł/metr sześcienny. Tak tanio w hurcie ostatni raz było w październiku 2024 roku.
Optymistyczne prognozy dla kierowców
Od końca stycznia na stacjach obserwujemy powolną spadkową tendencję cen paliw i mijający tydzień nie przyniósł zmiany tej sytuacji. Na początku marca zarówno benzyna bezołowiowa 95, jak i olej napędowy potaniały o 4 grosze i kosztują odpowiednio – 6,07 zł/l i 6,23 zł/l. Na poziomie sprzed tygodnia utrzymała się średnia cena autogazu, która wynosi 3,19 zł/l.
W perspektywie najbliższych dni całkiem realny staje się spadek średniej ceny benzyny E10 poniżej poziomu sześciu złotych, bo prognozy e-petrol.pl dla detalicznego rynku paliw na drugi tydzień marca zakładają przyspieszenie obniżek. Przewidywane przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw to: 5,90-6,03 zł/l dla 95-oktanowej benzyny, dla diesla 6,11-6,22 zł/l i dla autogazu 3,14-3,21 zł/l.
Ropy będzie więcej, a popyt osłabnie
W ostatnich dniach najwięcej uwagi poświęcano działaniom administracji Donalda Trumpa odnośnie nowych ceł, które są wymierzone w Chiny, Kanadę czy Meksyk. Taryfy administracji Białego Domu mają uderzyć m.in. w eksport meksykańskiej ropy, która miała trafiać do amerykańskich rafinerii w Zatoce Meksykańskiej. 25-procentowe cło importowe na meksykańską ropę spowoduje zmianę kierunku jej eksportu - podała agencja Bloomberg.
Czynnikiem mocno oddziałującym na podaż ma być także zmiana polityki OPEC+ od kwietnia. Analitycy Citigroup twierdzą, że zwiększone dostawy ropy naftowej z OPEC+ i innych krajów wydobywających surowiec spowodują najpewniej spadek cen ropy Brent do 60 USD. Agencja Reutera obliczyła, że w zeszłym miesiącu produkcja ropy naftowej OPEC wzrosła o 170 tys. baryłek dziennie, osiągając 26,74 mln baryłek dziennie. Odpowiadają za to przede wszystkim Iran i Nigeria. Pierwszy z krajów zwiększył produkcję o 80 tys. baryłek dziennie do 3,3 mln baryłek dziennie, co jest najwyższym poziomem od 2018 roku. Z kolei Nigeria przekroczyła swój limit ustalony w ramach OPEC+ o 70 tys. baryłek dziennie.
Energy Information Administration podała też swój cotygodniowy raport dotyczący zapasów ropy, które wzrosły bardziej niż oczekiwano w zeszłym tygodniu w związku z sezonową konserwacją rafinerii. Skok wyniósł 3,6 miliona baryłek do poziomu 433,8 miliona baryłek.
Według ogłoszonej w tym tygodniu prognozy Goldman Sachs wysoka podaż ropy naftowej i prawdopodobny spadek popytu z powodu słabszej aktywności USA i eskalacji wojny celnej sugerują perspektywę obniżki cen ropy Brent - ta wyniesie średnio 78 i 73 USD za baryłkę w latach 2025 i 2026.
Oprac. dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl
Kalendarium najważniejszych wydarzeń na 10-16 marca 2025:
Poniedziałek
Wtorek
Środa
Czwartek
Piątek
oprac, e-red, ppr.pl