Niemal równocześnie, portale Onet i Wirtualna Polska poinformowały 3 października 2022r. o procederze, który polegał na dodawaniu do pasz przeznaczonych dla drobiu i trzody chlewnej komponentu który był przeznaczony do produkcji smarów i biopaliw. Skadnik ten to kwasy tłuszczowe techniczne, które są legalnie sprowadzane do Polski, z przeznaczeniem tylko i wyłącznie do celów niespożywczych. Nie trzeba był wybitnym fachowcem aby wiedzieć, że takie komponenty nie mogą być używane do celów spożywczych, ani też nie wolno go używać m. innymi jako składnika paszy dla zwierząt.
W związku z tą sprawą CBŚP zatrzymała przedstawicieli zarządu niemieckiej firmy Berg + Schmidt (z oddziału w Poznaniu), którzy sprowadzali z za wschodniej granicy (głównie z Rosji, Ukrainy i Malezji) techniczne kwasy tłuszczowe, a następnie sprzedawali je jako tłuszcze spożywcze. Niedozwolone oleje techniczne (zanieczyszczone i nie spełniające norm dla produktów spożywczych) w wyniku tego procederu stały się komponentem pasz dla drobiu i trzody chlewnej o nieznanym stężeniu dioksyn i pestycydów. Jak wykazało śledztwo CBŚP proceder ten trwał przynajmniej od stycznia 2020 r.
Przestępczy proceder działania firmy Berg + Schmidt nie był zbyt bardzo skomplikowany. Polegał on na imporcie dużych ilości (jeden transport to 20 t) olejów technicznych pochodzących z Rosji i Ukrainy, również w trakcie trwającej wojny, oraz statkami z Malezji do Gdyni. Sprowadzane oleje były wyraźnie oznakowane, że nie nadają się do wykorzystania w produkcji spożywczej. Na granicy spółka deklarowała, że to tłuszcze techniczne, co powodowało zwolnione z kontroli weterynaryjnej. Następnie w magazynach i laboratorium firmy Berg + Schmidt na papierze oleje stawały się z technicznych tłuszczami spożywczymi i jako takie były sprzedawane producentom pasz i żywności.
W odpowiedzi na całą aferę komentarz zamieścił na swojej stronie Główny Inspektrat Weterynarii. W swoim tekście Inspektorat odnosi się raczej do swoich działań i również tłumaczy, jak były wykorzystywane kwasy tłuszczowe o przeznaczeniu technicznym do produkcji pasz i czy to miało wpływ na zdrowie zwierząt i konsumentów.
W materiale czytamy że"...Corocznie w ramach Krajowego Planu Urzędowej Kontroli Pasz badane jest ok. 17 tysięcy próbek pasz w tym, co najmniej 300 próbek pasz w kierunku pestycydów, 320 w kierunku metali ciężkich, dioksyny co najmniej 250, PCB co najmniej 80 próbek. Wyniki uzyskiwanych badań monitoringowych pasz za okres 1.01.2020 r. do dnia dzisiejszego wskazują na bardzo wysoki poziom bezpieczeństwa pasz.
Główny Lekarz Weterynarii, po uzyskaniu informacji o możliwych nieprawidłowościach w powyższym zakresie, dokonał przeglądu i oceny wszystkich wyników dodatnich pasz realizowanych w ramach Krajowego Planu Urzędowej Kontroli Pasz od dnia 1.01.2020 r. w kierunkach dioksyny, PCB, metale ciężkie, pestycydy, tak aby zweryfikować, czy analizowany materiał był kwasem tłuszczowym, olejem lub tłuszczem pochodzącym z firmy Berg + Schmidt Polska Sp. z o.o. lub czy analizowana pasza zawierała je w swoim składzie. Analiza wykazała, że w żadnym z przypadku uzyskanego wyniku niezgodnego w składzie przyczyną niezgodności nie były tłuszcze z podmiotu Berg + Schmidt.
Dokumentacja zakładowa firmy Berg + Schmidt jest zabezpieczona przez CBŚP od dnia 27.09.2022 r. Wszystkie partie kwasów tłuszczowych trafiających do krajowych zakładów paszowych były nabywane w dobrej wierze, a z dokumentacji towarzyszącej wynikało, że jest to przeznaczenie paszowe. Pełną dokumentację dot. możliwego nielegalnego procederu zmiany przeznaczenia olejów, tłuszczów czy kwasów tłuszczowych przez Berg + Schmidt posiada CBŚP oraz nadzorująca postępowanie Prokuratura Krajowa.
Dodatkowo w ramach działań podjętych przez Inspekcję Weterynaryjną w dn. 27.09.2022 r. GLW wydał polecenie terenowym organom IW, aby w trybie pilnym przeprowadziły kontrole podmiotów, które zostały wskazane terenowym jednostkom przez Centralne Biuro Śledcze Policji, w tym:
- ustaliły numery, wielkości partii nabytych kwasów tłuszczowych od podmiotu Berg & Schmidt Polska Sp. z o.o.,
- ustaliły stan magazynowy i dokonały urzędowego zabezpieczenia tych partii kwasów tłuszczowych (w taki sposób, aby zapewnić jego właściwe oznakowanie i osobne składowanie) oraz zakazały użycia tych partii do produkcji mieszanek paszowych,
- ustaliły numery, wielkości partii pasz (mieszanek paszowych) wyprodukowanych z udziałem tych kwasów tłuszczowych,
- przeprowadziły analizę wyników badań właścicielskich wykonywanych przez zakłady, ze szczególnym uwzględnieniem przeprowadzenia badań w następujących kierunkach: dioksyny, PCB, pestycydy, metale ciężkie,
- ustaliły szczegółowe listy dystrybucyjne (sprzedaży) kwasów tłuszczowych i wyprodukowanych z ich udziałem pasz w okresie przydatności,
- zweryfikowały etykiety i dokumentację towarzyszącą (w tym atesty jakościowe, badania laboratoryjne) przesyłkom kwasów tłuszczowych."
Argumentacja Główngo Lekarza Weterynarii wydaje się przekonywująca i klarowna. Wszyscy na każdym etapie łańcucha żywienia zwierząt, aż do produktu finalnego wykonywali swoje zadania prawidłowo.
Tym bardziej więc nie do pojęcia jest fakt, że doszło do tak gigantycznego nadużycia i jak taki proceder mógł działać przez tak długi okres czasu?
Dlaczego na żadnym etapie kontroli nie wykryto nieprawidłowości? Jak to możliwe, że służby celne nie śledziły dalej, co się z importowanym towarem dzieje? Do czego ten surowiec został zużyty? Pewne jest, że został wykorzystany do "przekrętu", ale ktoś musi być za to odpowiedzialny. Mówimy przecież o dużych ilościach towaru, który do Polski został importowany różnymi drogami i z różnych kierunków.?
Ta skrajnie nieodpowiedzialna głupota przedstawicieli zarządu niemieckiej firmy Berg + Schmidt wyrządziła olbrzymie szkody wizerunkowe całej branży produkującej i przetwarzającej mięso i to "OD POLA DO STOŁU"
Zachowanie poznańskich przedsiębiorców, ich krótkowzroczność i ukierunkowanie działań wyłącznie na zysk na zasadzie "po trupach do celu"jest poza naszą wyobraźnią, jest niewybaczalnym kryminalnym przestępstwem które podważa zaufanie konsumentów i odbiorców polskich wyrobów mięsnych nie tylko na rynku krajowym ale i zagranicznym.
Podczas olbrzymiego zamieszania związanego z pandemią i wojną w Ukrine, które pociągnęły za sobą rynki surowcowe, energetyczne, przerywane łańcuchy dostaw, gigantyczne wzrosty kosztów produkcji doszedł jeszcze jeden problem polegający na utracie zaufania konsumentów do rodzimych produktów i producentów.
To bardzo trudna sytuacja, która będzie wymagała wiele środków, nakładów inwestycyjnych i działań marketingowych, aby odzyskiwać zaufanie rynków zagranicznych i krajowych konsumentów.
Oby to trwało jak najkrócej.
ppr.pl (e-mk) za GIW
ppr.pl (e-mk) za GIW