Ważą się losy oprocentowania depozytów. Z punktu widzenia oszczędzających zmiany na rynku lokat przestają być jednoznacznie pozytywne. Co prawda kilka instytucji stara się nas kusić obietnicą oprocentowania na poziomie ponad 8%. Nie brakuje jednak też takich, które w ostatnim miesiącu pogorszyły ofertę depozytów. Co przyniesie 2023 rok? Przede wszystkim zależy to od decyzji podejmowanych przez RPP.
W ostatnich dniach 2022 roku, wbrew naszym przewidywaniom jeden z banków zaoferował lokatę z oprocentowaniem na poziomie 10% w skali roku. Oferta ta wyraźnie odstaje od rynkowego standardu. Instytucje w ramach najlepszych, promocyjnych produktów kuszą depozytami ze stawkami na poziomie nie wyższym niż 8-8,5% w skali roku.
Najlepsze lokaty są często limitowane
Trzeba jednak pamiętać, że często najlepiej oprocentowane oferty są obarczone dodatkowymi wymaganiami (nowy klient, nowe środki) lub też sprzedawane wraz z dodatkowymi produktami (konto, karta, aplikacja mobilna). Te ostatnie mogą być obarczone comiesięcznymi opłatami. Całe szczęście tych można przeważnie uniknąć aktywnie korzystając np. z karty lub konta.
A jak to jest z najnowszą lokatą Credit Agricole na 10% w skali roku? Oferta jest skierowana dla nowych klientów. Można bowiem z niej skorzystać tylko z wykorzystaniem aplikacji mobilnej, a do tego w ciągu 14 dni od otworzenia nowego konta. To z kolei wiąże się z dodatkowymi opłatami za prowadzenie rachunku i korzystanie z karty. Co prawda można ich uniknąć, ale trzeba zapewnić wpływ w wysokości minimum 1 tys. złotych w poprzednim miesiącu kalendarzowym, a dodatkowo wykonać co najmniej jedną transakcję bezgotówkową. Ponadto, promocyjne oprocentowanie dotyczy lokat na kwotę do 50 tys. złotych, a okres podwyższonego naliczania odsetek kończy się po upływie 180 dni od założenia lokaty.
Jest 10%, ale są też spadki oprocentowania
Ostatni miesiąc przyniósł jednak nie tylko informacje pozytywne z puntu widzenia oszczędzających. W kilku instytucjach zanotowaliśmy pogorszenie oferty depozytowej (obniżenie maksymalnej kwoty, okresu naliczania wyższego oprocentowania lub jego wysokości). Zebrane przez HRE Investments dane pokazują ponadto, że 3 instytucje zdecydowały się też na korektę oprocentowania. Ponadto, jeden z banków nie ma już w ofercie lokaty na 8%, która w listopadzie była jeszcze dostępna.
Większość depozytów bez zmian
Wbrew pozorom grudzień okazuje się więc miesiącem, w którym po raz pierwszy od dłuższego czasu nie mamy do czynienia z bezapelacyjną poprawą oferty depozytowej banków. Co prawda do oferty weszło kilka propozycji z lepszym oprocentowaniem, ale nie brakuje też ofert z gorszymi warunkami. Bezapelacyjnie przeważa za to grono depozytów, których warunki w ostatnim miesiącu się nie zmieniły.
Widać to także po średnim oprocentowaniu najlepszych, promocyjnych produktów, które wzrosło w ciągu miesiąca o około 0,16 pkt. proc. Miesiąc wcześniej wzrost ten był większy (0,49 pkt. proc.).
Od kilku miesięcy bardzo wolno rośnie też przeciętne oprocentowanie depozytów, które Polacy faktycznie zakładają. Niestety dane zbierane przez NBP w tym zakresie są opóźnione o ponad miesiąc, a najnowsze pochodzą z października 2022 roku. W tym miesiącu przeciętna nowa lokata była oprocentowana na nieco ponad 5,4%. Gdy poznamy nowe dane, to najpewniej będą one lepsze, ale wzrost nie powinien być spektakularny.
Przypomnijmy, że w ramach naszego rankingu zbieramy co miesiąc informacje o najlepiej oprocentowanych lokatach i rachunkach oszczędnościowych. Skupiamy się na takich w ramach, których powierzamy pieniądze na maksymalnie 12 miesięcy. Kluczowe jest dla nas bezpieczeństwo, a więc lokata lub rachunek oszczędnościowy muszą podlegać pod gwarancję BFG (lub identycznej instytucji z innego kraju UE). I choć przyjmujemy oferty, w ramach których trzeba skorzystać z produktów dodatkowych (konta, karty, a nawet ubezpieczenia), to robimy to tylko wtedy, gdy można z nich zrezygnować lub uniknąć kosztów aktywnie korzystając z karty lub konta.
Oszczędzający nie mają powodów do optymizmu
Jaki będzie dla oszczędzających rok 2023? To zależy w dużej mierze od decyzji RPP dotyczących poziomu stóp procentowych. Pomiędzy nimi i oprocentowaniem depozytów istnieje bowiem wyraźny związek. Przypomnijmy, że od trzech miesięcy członkowie Rady utrzymywali koszt pieniądza w Polsce na niezmienionym poziomie. Podobnie może być w kolejnych miesiącach, a w drugiej połowie 2023 roku nie można nawet wykluczyć obniżek stóp procentowych - tak przynajmniej sugerują aktualne kontrakty terminowe (FRA).
Humor oszczędzającym może psuć również inflacja. Wszystko dlatego, że ceny dóbr i usług rosną szybciej niż banki dopisują im odsetki do oszczędności. W efekcie za trzymane w banku pieniądze z czasem kupić możemy coraz mniej. Tu wciąż próżno mieć nadzieję na jakieś rewolucyjne zmiany. Nawet wysokie oprocentowanie krótkoterminowych depozytów nie jest bowiem co do zasady w stanie wygrać ze spodziewaną inflacją w przyszłym roku. Ta wg projekcji inflacji i PKB przygotowanej przez analityków banku centralnego ma w ostatnim kwartale 2023 roku wynosić 8%. To znaczy, że dziś musielibyśmy założyć roczną lokatę na co najmniej 9,9%, aby zachować siłę nabywczą oszczędności. Dziś tylko jeden bank ma taką ofertę, choć trzeba mieć świadomość, że jest ona obarczoną kilkoma dodatkowymi warunkami, a ponadto promocyjne warunki obowiązują tylko przez 180 dni, a nie cały rok.
W gorszej sytuacji będą osoby, które dziś założą przeciętną lokatę. Średnie oprocentowanie możemy dziś szacować na około 6% w skali roku. Jeśli teraz wpłacimy na taki depozyt 10 tys. złotych, to za rok wyjmiemy z banku o 486 złotych więcej (600 złotych pomniejszone o tzw. podatek Belki). Jest to więc za mało, by pokonać prognozowaną inflację (8%), a realnie stracimy około 3% naszych oszczędności.
autor: Oskar Sękowski, Bartosz Turek; źródło: HRE Investments