W dzisiejszym (10 lutego) oświadczeniu KE stwierdziła, że nie ma „żadnego uzasadnienia” dla zapowiedzianych amerykańskich ceł i zobowiązała się do „ochrony” europejskich firm oraz obywateli przed ich skutkami.
„Nałożenie ceł byłoby niezgodne z prawem i szkodliwe gospodarczo, zwłaszcza biorąc pod uwagę głęboko zintegrowane łańcuchy produkcji, jakie UE i USA stworzyły poprzez transatlantycki handel i inwestycje”, oświadczyła Komisja.
Dodała, że cła zwiększyłyby koszty dla amerykańskich obywateli i firm, a także niepewność gospodarczą oraz „zakłóciły efektywność i integrację globalnych rynków”.
Trump oznajmił wczoraj wieczorem dziennikarzom, że nałoży 25-procentowe taryfy na cały import stali i aluminium. Zapowiedział, że oficjalnie ogłosi tę decyzję dzisiaj.
Oświadczył także, że „cła odwetowe” na wszystkie kraje, które stosują podobne bariery handlowe wobec amerykańskich towarów zostaną „prawdopodobnie” oficjalnie ogłoszone jutro lub środę (11/12 lutego).
– Jeśli oni nakładają cła na nas, my nakładamy na nich – powiedział Trump, dodając, że zapowiedziane cła wejdą w życie „niemal natychmiast”.
Amerykańskie taryfy na stal i aluminium najmocniej uderzą w Kanadę, która jest największym eksporterem obu tych metali do USA. Kanada odpowiada za połowę całego importu aluminium przez USA i 44 proc. importu stali.
Tymczasem europejski przemysł stalowy boryka się z wysokimi cenami energii i rosnącą konkurencją ze strony Chin.
Według Europejskiej Konfederacji Przemysłu Żelaza i Stali (Eurofer) całkowity eksport wyrobów stalowych z UE w ciągu ostatniej dekady gwałtownie spadł – z 29 mln ton metrycznych w 2014 roku do 16 mln w 2023 roku. Eksport gotowych produktów stalowych z UE do USA zmniejszył się w tym czasie z 3,6 mln do 2,2 mln ton metrycznych.
Eurofer odmówił komentarza. Europejskie Stowarzyszenie Aluminium, inna grupa lobbystyczna, zapowiedziało wydanie oficjalnej reakcji jeszcze dziś.
Zaledwie tydzień temu amerykański prezydent zawiesił na miesiąc nałożenie 25-procentowych ceł na cały import z Meksyku i Kanady. Decyzja ta zapadła po tym, jak oba kraje zobowiązały się do wzmocnienia kontroli granicznych z USA i rozprawienia się z przemytem fentanylu – śmiertelnie niebezpiecznego opioidu.
Trump zrealizował jednak swoją groźbę dotyczącą 10-procentowych ceł na cały import z Chin. W odpowiedzi Pekin nałożył cła odwetowe na amerykańskie towary o wartości 14 mld dolarów.
Podczas swojej pierwszej kadencji Trump nałożył cła na stal i aluminium z UE o wartości 6,4 mld euro, co skłoniło Brukselę do zastosowania ceł „wyrównawczych” na amerykański import o wartości 2,8 mld euro. Taryfy te zostały zawieszone za prezydentury Joego Bidena, jednak zawieszenie wygaśnie pod koniec marca.
oprac, e-red, ppr.pl na podst źródło: euractiv.pl
.png)
Zaloguj przez Facebook
