W Chinach wykryto kolejne, czwarte już ognisko afrykańskiego pomoru świń (ASF); tym razem chorobę zdiagnozowano w prowincji Zhejiang na wschodzie kraju, ponad 2 tys. km od pierwszego ogniska – poinformowało w czwartek chińskie ministerstwo rolnictwa.
W mieście Wenzhou w Zhejiangu na ASF zachorowało 430 świń, z czego 340 w wyniku infekcji padło – czytamy w komunikacie na stronie internetowej resortu. Zhejiang jest czwartą chińską prowincją, w której wykryto chorobę.
Zachorowania w Wenzhou wykryto 17 sierpnia, a w środę potwierdziły je chińskie służby weterynaryjne – napisano w komunikacie.
Wenzhou znajduje się o 2,1 tys. km na południe od miasta Shenyang w prowincji Liaoning, gdzie na początku sierpnia wykryto pierwsze ognisko ASF. Później przypadki tej choroby odnotowano w prowincji Henan w środkowych Chinach oraz w prowincji Jiangsu na północnym wschodzie kraju.
Władze uruchomiły środki odpowiedzi kryzysowej, zamykając m.in. ubojnie i zakazując transportu trzody chlewnej pomiędzy obszarami, na których wykryto chorobę, a resztą kraju. By zapobiec epidemii, od wykrycia pierwszego ogniska na dotkniętych chorobą obszarach wybito już ponad 20 tys. świń. Duże odległości dzielące wykryte dotychczas przypadki budzą jednak obawy, że po drodze mogły zostać zarażone inne hodowle.
Wcześniej ASF atakował w Europie Środkowej i Wschodniej, w tym w Polsce, ale ogniska wykryte w sierpniu są pierwszymi przypadkami tej choroby w Azji Wschodniej. Wybuch epidemii mógłby mieć fatalne konsekwencje dla hodowli trzody chlewnej w Chinach, Japonii, na Półwyspie Koreańskim i w innych częściach kontynentu.
Chiny posiadają największe pogłowie świń na świecie, odpowiadają za blisko połowę światowej produkcji wieprzowiny i są największym konsumentem tego mięsa.
Afrykański pomór świń nie jest niebezpieczny dla ludzi, ale sieje spustoszenie w chlewach i nie ma na niego szczepionki. Atakuje świnie i dziki i przenosi się pomiędzy zwierzętami przez bezpośredni kontakt lub przez ukąszenia kleszczy. Może się również roznosić poprzez zakażoną żywność i paszę dla zwierząt.
W związku z przypadkami ASF wykrytymi w Polsce Chiny zamknęły swój rynek dla polskiej wieprzowiny. Chiny kontynentalne, w odróżnieniu od ponad 40 krajów świata, nie uznają regionalizacji w kontekście tej choroby, co oznacza, że przypadki ASF uniemożliwiają wszelki eksport do tego kraju.
Andrzej Borowiak (PAP)