Wicepremier Chin Hu Chunhua wezwał do zwiększenia wysiłków w celu opanowania afrykańskiego pomoru świń (ASF), określając sytuację jako "bardzo poważną" – podała w piątek agencja Xinhua. Od początku sierpnia w kraju wykryto ponad 40 ognisk tej choroby.
Podczas wideokonferencji o ASF w Pekinie wicepremier podkreślił, że należy za wszelką cenę powstrzymać rozprzestrzenianie się choroby. Wezwał do zacieśnienia nadzoru i bezwzględnego przestrzegania przepisów sanitarnych, a także do ograniczenia transportu trzody chlewnej na duże odległości.
Starania władz w celu opanowania rozwoju ASF przyniosły pozytywne rezultaty, ale sytuacja wciąż jest "bardzo poważna" - ocenił Hu.
Od początku sierpnia ministerstwo potwierdziło ogniska ASF w 12 prowincjach kraju oraz w mieście wydzielonym Tiencin. Na dotkniętych obszarach prewencyjnie wybito łącznie co najmniej 200 tys. sztuk trzody chlewnej - informowali w październiku chińscy urzędnicy. Eksperci z Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) ostrzegali, że choroba może przekroczyć granice i zaatakować hodowle w innych krajach Azji.
W środę tajwańska agencja prasowa CNA poinformowała o wykryciu wirusa ASF w produktach spożywczych przywiezionych na wyspę z Chin kontynentalnych. Według tajwańskich władz zarażona żywność została wytworzona przez firmę Shuanghui Food, która należy do największego producenta wieprzowiny na świecie, chińskiej WH Group.
W sierpniu z powodu ASF zamknięto jedną z ubojni tej firmy w mieście Zhengzhou w prowincji Henan.
Od tamtej pory wirusa afrykańskiego pomoru świń wykryto również w bagażach podróżnych, którzy przybyli z Chin do Korei Południowej i Japonii.
ASF nie jest groźny dla ludzi, ale dla nierogacizny jest chorobą śmiertelną i nie ma przeciw niemu skutecznej szczepionki. Chiny posiadają największe pogłowie trzody chlewnej na świecie i są największym producentem oraz konsumentem mięsa wieprzowego.
Andrzej Borowiak (PAP)