Centralne Biuro Antykorupcyjne od początku stycznia prowadzi analizę przedkontrolną interwencyjnego skupu jabłek - dowiedziała się PAP. Według nieoficjalnych informacji analizowane są dokumenty z resortu rolnictwa i głównego prowadzącego wsparcie dla skupu.
Z informacji uzyskanych przez PAP w źródłach bliskich sprawy wynika, że analiza dotyczy ewentualnych nieprawidłowości przy realizacji programu stabilizacji cen na rynku jabłek przemysłowych prowadzonego przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR).
Biuro po zakończeniu analiz zdecyduje czy i jakie działania podjąć, np. jeśli działania analityczne w ramach postępowania przedkontrolnego uprawdopodobnią możliwość wystąpienia nieprawidłowości w prowadzonym przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa programie skupowym, CBA zgodnie z ustawą ma prawo do podjęcia kontroli lub śledztwa.
Według nieoficjalnych informacji PAP funkcjonariusze Biura analizują obecnie dokumentację dotyczącą skupu uzyskaną m.in. z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz KOWR.
W środę politycy PO poinformowali, że do CBA złożą wniosek o sprawdzenie okoliczności związanych z interwencyjnym skupem jabłek, w tym działań resortu rolnictwa w tej kwestii. Ich zdaniem, firma wybrana do przeprowadzenia skupu jest "zaprzyjaźniona" z szefem resortu Janem Krzysztofem Ardanowskim.
Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski odnosząc się do zapowiedzi złożenia przez PO wniosku do CBA poinformował, że Biuro sprawdza już interwencyjny skup jabłek. "CBA sprawdza interwencyjny skup jabłek, na to nie jest potrzebny żaden dodatkowy wniosek" - podkreślił w środę minister.
Ocenił też, że działanie firmy Eskimos, która uzyskała gwarancje kredytowe pozwalające na wykup i magazynowanie jabłek z rynku, powiodło się i spowodowało skok ceny kilograma jabłek z 10 do 30 groszy. Zaznaczył, że nie jest to niedozwolona pomoc publiczna, której Unia Europejska zabrania, to jest działanie firmy, która dostała gwarancje kredytowe.
Ardanowski zaprzeczył, aby był z firmą Eskimos "zaprzyjaźniony". Dodał, że firma sama się zgłosiła, jest spółką giełdową, która istnieje 20 lat i profesjonalnie zajmuje się skupem i przetwórstwem owoców i warzyw.
Zapewnił, że w najbliższym dniach zostaną odblokowane pieniądze dla tych producentów, którym firma zalega z płatnościami i zapowiedział kolejne gwarancje kredytowe dla firmy, "ponieważ wywiązuje się ze wszystkiego i ma odpowiednie zapasy magazynowe". "Nie ma żadnego powodu żebyśmy nie udzielili jej kolejnych gwarancji" - mówił Ardanowski.
Dorota Niedziela (PO) mówiła w środę, że wniosek do CBA ma dotyczyć przeprowadzenia "czynności sprawdzających wszystkich okoliczności związanych z przeprowadzeniem interwencyjnego skupu jabłek, ze szczególnym uwzględnieniem działań prowadzonych przez Krzysztofa Ardanowskiego oraz dyrektora generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa". Przypomniała, że w ubiegłym roku mieliśmy klęskę urodzaju jabłek, przez co ceny jabłek spadły, a ich zbieranie stało się nieopłacalne.
"Minister rolnictwa i premier Mateusz Morawiecki zapowiedzieli pomoc i interwencję na rynku. Minister publicznie ogłosił, że skup 50 tys. ton jabłek, ma zostać przeprowadzony przez zaprzyjaźnione firmy i jest to próba złamania zmowy cenowej firm skupujących jabłka" - mówiła w środę Niedziela.
Aleksander Główczewski (PAP) / zdj. biuro pras. CBA