Niemal 8 tys. budek lęgowych dla ptaków wykonanych z drewna pochodzącego z odzysku zawisło w ciągu kilku lat w Krakowie. Teraz inicjatorzy akcji chcą zarazić tym pomysłem inne polskie samorządy i przekonują, że to także dobry sposób na ….Walentynki.
"Dzięki budkom lęgowym wzrasta populacja drobnych ptaków, które są potrzebne w każdym mieście, bo wyjadają robaki i żywią się owadami. Nadają też naszemu otoczeniu pewien rodzaj piękna" – mówił w piątek Waldemar Domański, miotacz idei Asocjacji Promotorów Radosnego Ptaka.
Jak podkreślił już sama ta nazwa wywołuje na twarzach uśmiech i właśnie o to chodzi, by mieszkańcy chcieli uczestniczyć w akcji, dobrze się bawili, a przy okazji robili coś dobrego dla środowiska. "Nie ubieramy się w koturny, ale przy okazji zabawy naprawiamy świat" - podkreślił Domański.
Budki lęgowe m.in. dla sikorek i jeżyków powstają z odpadów wielkogabarytowych, głównie z mebli, które mieszkańcy oddają do lamusowni.
Dotychczasowe efekty akcji były w piątek prezentowane na ogólnopolskiej konferencji "Europejski model gospodarki odpadami w polskich przedsiębiorstwach sektora samorządowego".
Prezes krakowskiego MPO Henryk Kultys podkreślił, że nowoczesny model gospodarowania odpadami to taki, w którym mamy do czynienia z "obiegiem zamkniętym", a jednym z rozwiązań jest powtórne wykorzystywanie drewna, które stało się odpadem. "Z jednej strony w efektywny i racjonalny sposób tworzymy budki, a zarazem przyczyniamy się do eliminacji w mieście komarów i innych owadów. Oczywiście wymaga to nakładu pracy, ale przynosi konkretne efekty i ma także wartość edukacyjną" - mówił Kultys.
Budki są za darmo rozdawane mieszkańcom 14 lutego w Walentynki. "Świat nam +zakosił+ Walentynki jako święto miłości. Wróciło ono do nas w formie balonika na druciku. Tymczasem budka lęgowa reprezentuje całą symbolikę związaną ze świętem miłości: jest gniazdem, w którym ptaki mogą w spokoju składać jaja i wychowywać pisklęta" – mówił Domański.
Według organizatorów inne miasta mogą wziąć przykład z Krakowa, bo akcja ta cieszy się dużą popularnością, nie wiąże się z dużymi kosztami i uczy racjonalnego gospodarowania odpadami.
Małgorzata Wosion-Czoba (PAP)