17 stopni mrozu w Ustrzykach Górnych oraz minus 12 stopni Celsjusza w Cisnej zanotowano w poniedziałek rano w Bieszczadach. Wybierający się w góry wycieczki powinni planować z głową – przypominają ratownicy bieszczadzkiej grupy GOPR.
W Bieszczadach i Beskidzie Niskim w poniedziałek jest bezwietrznie i słonecznie. Wszędzie panuje bardzo dobra widoczność.
Jak podał ratownik dyżurny Jakub Dąbrowski, powyżej górnej granicy lasu leży średnio 40 cm śniegu, ale miejscami pokrywa śnieżna przekracza tam nawet półtora metra. Natomiast w bieszczadzkich dolinach śnieg leży jedynie w płatach.
W niedzielę ratownicy górscy brali udział w pierwszej interwencji podczas tegorocznych ferii zimowych. "Poszukiwaliśmy dwóch młodych turystów, którzy zabłądzili miedzy Wetliną a Małą Rawką. Wszystko zakończyło się szczęśliwie" – mówił Dąbrowski.
Zaznaczył, że planując wycieczki, trzeba przygotować się sprzętowo i kondycyjnie.
"Idąc w góry musimy m.in. mieć dobrze wyposażony plecak, czyli zabrać ze sobą kaloryczne jedzenie, ciepłe napoje, latarki, zapasowe rękawiczki, czapkę, skarpety. Trzeba też mieć ze sobą naładowany telefon komórkowy, a w nim aplikację +Ratunek+" – wyjaśnił ratownik.
W Bieszczadach obowiązuje pierwszy, najniższy w pięciostopniowej, rosnącej skali, stopień zagrożenia lawinowego. Występuje przede wszystkim na zawietrznych stokach; dotyczy m.in. połonin Wetlińskiej i Caryńskiej, Tarnicy, Halicza, Wielkiej Rawki oraz Szerokiego Wierchu.
Alfred Kyc (PAP)